Gazeta Polska: Metoda na reset. O odpowiedzialności w sprawie Odry Czytaj więcej!

Kibice powodzianom

Przeżywamy trudne chwile związane z powodzią, która głównie na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie zniszczyła wiele miejscowości. Tragedia ich mieszkańców wyzwoliła pokłady solidarności i ofiarnej pomocy, która płynie dosłownie ze wszystkich stron Polski. W tym gronie widzimy też środowiska kibicowskie, które od pierwszych dni klęski żywiołowej ruszyły z pomocą.

Zauważyć należy natychmiastową reakcję Stowarzyszenia Wielki Śląsk, które dosłownie w całym regionie Dolnego Śląska włączyło się w akcje pomocowe w różnorakiej formie – od pracy fizycznej kibiców przy zabezpieczaniu poszczególnych miejscowości, poprzez organizowanie napojów i żywności, po udzielanie schronienia powodzianom w swoich domach. Zorganizowano też internetową zbiórkę pieniężną, która szybko została udostępniona na stronach kibiców w całej Polsce. Wrocławscy kibice zwrócili się też z apelem o odwołanie poniedziałkowego meczu ich drużyny ze Stalą Mielec. Ta inicjatywa spotkała się ze zrozumieniem. Mecz odwołano, a władze klubowe Śląska Wrocław zorganizowały wirtualną sprzedaż biletów na mecz, który się nie odbył. Dochód z tej akcji przeznaczono na pomoc poszkodowanym w powodziach.

W bezpośrednią pomoc zaangażowali się też kibice innych klubów, którzy udali się na miejsca dotknięte klęską, aby swoją pracą wesprzeć akcje ratownicze. Są to fani lokalnych drużyn: Karkonoszy Jelenia Góra, Górnika Wałbrzych, Chrobrego Głogów czy Rakowa Częstochowa, którzy na swoim profilu FB zamieścili krótką relację: „Gdy tylko dotarła do nas informacja, że Chemicy (fani Chemika Kędzierzyn-Koźle) uczestniczą w walce o uchronienie swojego miasta przed skutkami powodzi, natychmiast zebrała się 35-osobowa brygada Rakowiaków, która uzbrojona w niezbędny sprzęt (łopaty, worki na piasek) ruszyła do Kędzierzyna. Dołączyliśmy do Chemików (kibiców i piłkarzy), zwykłych kędzierzynian i strażaków, którzy w Koźlu-Rogach podnosili i umacniali na kilkukilometrowym odcinku wał przeciwpowodziowy. Zakończyliśmy grubo po północy. Na ten moment fala kulminacyjna przechodzi przez Kędzierzyn i sytuacja wygląda na opanowaną. Udało nam się dołożyć swoją cegiełkę do ochrony Koźla. Wały jak na razie wytrzymują. Braci się nie traci!”. Trudno w tym miejscu wymienić wszystkich kibiców zaangażowanych w podobny sposób. Takich spontanicznych reakcji pojawiło się bardzo wiele. Słowem: kibice nie zawiedli. Byli tam, gdzie trzeba.

 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

ks. Jarosław Wąsowicz SDB
Wczytuję ocenę...