Gazeta Polska: Suwerenna Polska jednoczy się z PiS, więcej młodych twarzy na froncie Czytaj więcej!

Już widać kres Trzeciej Drogi?

Wybory samorządowe niewątpliwie będą ciekawym wydarzeniem w naszej polityce – nawet wtedy, gdy patrzeć na nie bez wielkich nadziei i przesadnych emocji. Ponieważ odbywają się one niedługo po ukonstytuowaniu się nowego sejmu i powołaniu rządu przez dotychczasowa opozycję, niedawni zwycięzcy spodziewają się ostatecznego potwierdzenia swojej dominacji – tym razem na poziomie samorządów.

Z koeli wielu sympatyków PiS liczy na to, że Polacy, zobaczywszy już całkiem sporo niespełnionych obietnic i szkodliwych posunięć nowej władzy, błyskawicznie się od niej odwrócą, by znów dać szansę Prawu i Sprawiedliwości. Tyle, że z częstych narzekań na skromny wymiar kampanii tej partii, sami politycy chyba zbyt wiele tej wiary nie mają. Sam spodziewam się, że straty PiS będą mniejsze, niż chciałaby tego opozycja, na sukcesy trzeba będzie jednak jeszcze trochę poczekać. Jednak wybory będą interesujące z jeszcze jednego powodu, który zresztą i na przyszłość PiS będzie miał wpływ. To losy Trzeciej Drogi.

Wiele wskazuje na to, że niedawne ataki na tę koalicje nie były wypadkiem przy pracy, a początkiem kolejnego przemeblowania sceny politycznej przez premiera Tuska. Wróg zewnętrzny przestał jak widać wystarczać, dla odpowiedniej dawki emocji potrzeba wykreować jeszcze wroga wewnątrz koalicji. Po próbie skupienia na Hołowni niechęci środowisk proaborcyjnych i apelu, by „pożyczone” głosy tym razem padły już z powrotem na Platformę, warszawski salon dziennikarski zaczął piórem Dominiki Wielowieyskiej kolportować kolejne ciekawe informacje.

Oto bowiem Tusk namawiać ma ludowców do wspólnego startu do PE. Jest to zasadne dużo bardziej, niż tęczowa koalicja z poprzednich wyborów. Platforma i ludowcy i tak są w jednej politycznej rodzinie. To jednak wykolegowanie ludzi Hołowni, którzy w PE współtworzą inną grupę, Renew Europe.

Co więcej, Tusk mamić ma ponoć Kosiniaka-Kamysza fotelem premiera w zamian za poparcie w wyborach prezydenckich. Oba te scenariusze łączy jedno – są końcem współpracy PSL i Polski 2050, a więc i ich koalicji w ramach Trzeciej Drogi. Dla PiS to dobra wiadomość, zniknie bowiem siła, która udawała, że jest alternatywą dla wielkich graczy tylko po to, by na końcu jeden z nich ją zjadł. 
 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Trzecia Droga #Władysław Kosiniak-Kamysz #Donald Tusk #PSL #Polska 2050 #Platforma Obywatelska

Krzysztof Karnkowski