By kłamstwo było skuteczne i choć część najsłabszych umysłowo mogła uwierzyć, że coś jest na rzeczy, blaga musi być monstrualna, by samym rozmiarem zasiać wątpliwości co do stanu faktycznego. Powinna zostać także podana w opakowaniu sprawiającym wrażenie olimpu naukowych rozważań. Zeznania ministra-magistra Rostowskiego ocenić należy jako majstersztyk propagandy!
Teoria, że luka VAT-owska, której przecież wcale nie było, była wywołana okresowo cyklicznymi zachowaniami mafii podatkowych, dostosowanymi do cyklów gospodarczych (szkoda, że nie do faz Księżyca i migracji bocianów), jest godna innego wielkiego ekonomisty z Oksfordu – niejakiego Nikodema Dyzmy. Tak naprawdę jedyny cykl, jaki faktycznie bez żadnej wątpliwości można zaobserwować, to to, że pod rządami PiS podatki są zbierane, a pod rządami PO nie były. Jan Vincent na podatkach nie zna się wcale. Za to jest wybitnym ekspertem w dziedzinie propagandy i piaru. To on wymyślił program konsekwentnego niszczenia godnościowych podstaw prezydentury Lecha Kaczyńskiego! Obleśne wygłupy Janusza Palikota były jedynie wykonaniem strategii mistrza szklanej kuli. Niestety, zabójczo skutecznym.