Latem 1980 r. to właśnie tam, na terenie Stoczni Gdańskiej, podpisano porozumienia sierpniowe. Lider Polski 2050, gdy tylko dowiedział się o decyzji Piotra Dudy, szefa Solidarności, z miejsca wszedł w tryb „płaczącego Szymka”. Zaczął skarżyć się, że on, „niezależny kandydat”, znów jest prześladowany. Ale racja jest po stronie Solidarności. To Hołownia swoim nazwiskiem chętnie firmuje antypracowniczą i antyspołeczną politykę Trzeciej Drogi. Niezależnie od tego, jakiej sprawie się przyjrzymy, czy to będzie kwestia pracy w niedzielę, ochrony zdrowia, wolnej Wigilii, Hołownia dziwnym trafem prezentuje interesy bogatych i najbogatszych. Jego występ w sali BHP, tej samej sali, w której Joanna i Andrzej Gwiazdowie w III RP nieraz grzmieli na dziki kapitalizm, to byłoby kuriozum. Jeszcze jedna rzecz: jak to jest z tą nową jakością w polityce, panie Hołownia, skoro w sprawie Collegium Humanum nie różni się pan zupełnie niczym od innych polityków?