Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Hamulec dla armii

Szokująca informacja o planach MON dotycząca możliwej 25-proc. redukcji wydatków na obronność i nieumiejętne prostowanie tej informacji przez resort obrazują stan Ministerstwa Obrony Narodowej po przejęciu go przez polityków Trzeciej Drogi.

Władysław Kosiniak-Kamysz milczał, gdy politycy koalicji dwoili się i troili, aby zapewniać, że tempo dozbrajania armii zostanie utrzymane. Wydaje się, że w MON ma duże wpływy gen. Mirosław Różański, przewodniczący senackiej komisji obrony narodowej. Różański był zwolennikiem „urealnienia” wydatków na zbrojenia. Zarzucał rządowi PiS zbytni rozmach i nadmierne wydatki. Poprzednie władze resortu oskarżał o manię wielkości i populizm. Cięciom wydatków na wojsko zdecydowanie przeciwstawił się Sztab Generalny. Wojskowi są świadomi, co to może oznaczać. Nie może być aż takiej dysproporcji, że gospodarka rosyjska funkcjonuje w trybie wojennym, a Polska patrzy, jak zaoszczędzić na wydatkach na obronność. Budżet na bezpieczeństwo narodowe musi rosnąć. W obliczu zagrożenia ze wschodu nawet zapowiadane jego zwiększenie o 10 proc. może okazać się niewystarczające.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Tomasz Teluk