Ofiary demokracji warczącej przemówiły. Tortury, przemoc i bezprawie » więcej w Gazecie Polskiej! CZYTAJ TERAZ »

Dyktatorzy cały czas knują

Podczas gdy Putin i Łukaszenka nie wychodzą z paranoicznej bańki i ostrzegają przed rzekomym zagrożeniem ze strony NATO, kraje bałtyckie sukcesywnie wzmacniają zdolności obronne i prowadzą spore, jak na swoje możliwości, manewry.

Na Litwie trwają ćwiczenia pod kryptonimem Żelazny Wilk ­2024-II. Organizowane są dwa razy w ciągu roku – wiosną i właśnie jesienią. W trwającej edycji bierze udział ponad 3,2 tys. litewskich i sojuszniczych żołnierzy oraz 700 sztuk sprzętu wojskowego. W ramach scenariusza pododdziały batalionowej grupy bojowej NATO i litewski batalion piechoty im. Wielkiego Księcia Olgierda wspólnie ćwiczą operacje obronne i ofensywne, a także zadania z zakresu wsparcia logistycznego. To bardzo ważne, by stale podnosić swoje umiejętności w sferze bezpieczeństwa. Zwłaszcza że Rosja i Białoruś nie zaprzestały wojny hybrydowej, wymierzonej we wschodnią flankę Sojuszu. Co więcej, podkręcając przekaz o rosnącym zagrożeniu ze strony Zachodu, oba reżimy dają swego rodzaju zapowiedź, że będą mocniej atakować natowskie rubieże na różne sposoby. Warto, by również Polska miała to na uwadze, bo eskalacja może nastąpić w każdej chwili. A w takiej sytuacji lepiej nie być zaskoczonym i nieprzygotowanym.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Konrad Wysocki