Jeśli faktycznie można wciąż mówić o Polsce jako o kraju odstającym, w sposób negatywny, od Zachodu, to za wspomnianą tezą widzę tylko jeden argument. Jest nim nasza totalna opozycja oraz lewica spod szyldu Biedronia czy „Krytyki Politycznej”.
Środowiska te są bowiem skrajnie różne od ich odpowiedników na Zachodzie. Nie chodzi tu o światopogląd, tylko o sposób traktowania własnego kraju i narodu. Liberałowie i lewica zachodnia, niezależnie od kuriozalności ich poglądów, nie budują swojej pozycji na opluwaniu własnego narodu i państwa. Tymczasem u nas wspomniane ośrodki aż lubują się w pokazywaniu obrzydliwości naszego społeczeństwa, zwłaszcza w porównaniu do wspaniałych nadludzi zza zachodniej granicy. Jedną z typowych dla tego środowiska autorek, łączących w sobie wszystkie wspomniane elementy, jest Kinga Dunin. Właściwie każdy jej felieton był takim samym zestawem inwektyw, w którym wymieszane były nienawiść, pogarda wobec Polaków, skrajne zakompleksienie, patrzenie na Zachód jak na niedościgniony świat ideałów. Dodatkowo autorka ta lubowała się w opisach degeneracji fizycznej Polaków. Mogliśmy się więc od niej dowiedzieć, że nasz naród jest nie tylko tępy, okrutny, paskudny, zapijaczony. Byliśmy także obrzydliwi fizycznie: „Polska – ogólnie rzecz biorąc – składa się z Polaków. Czy Polacy są tacy okropni, bo mieszkają w Polsce (te ich skrzywione ryje, wieprzowe karki)?”. W tym kontekście można powiedzieć, że takim „autorytetom” Rosja zrobiła naprawdę dużego psikusa. Okazało się, że ci obrzydliwi, brzydcy Polacy zachowali się, jak trzeba, więcej – lepiej niż jakiekolwiek społeczeństwo zachodnie, i to w obliczu próby, na jaką jeszcze żadne państwo UE nie było wystawione. Jednym z wielu plusów tej sytuacji jest więc też to, że zamknęło to ryje ludzi takich jak Kinga Dunin, którzy już od dłuższego czasu nie dzielą się z nami tego typu bełkotem. Oczywiście za użycie względem autorki określenia „ryj” bardzo przepraszam, pozwoliłem sobie na to tylko dlatego, że jest to dokładnie stylistyka, za pomocą której opisuje ona 40 mln Polaków.