Ofiary demokracji warczącej przemówiły. Tortury, przemoc i bezprawie » więcej w Gazecie Polskiej! CZYTAJ TERAZ »

Donald Tusk postawiony do pionu przez amerykańską prawicę

Na bezprecedensowy ruch pozwolił sobie premier Donald Tusk – zbeształ w mediach społecznościowych amerykańskich republikanów. Stało się to po tym, jak w Senacie USA odrzucono projekt ustawy, która miała obejmować pomoc finansową w postaci ponad 100 mld dol. dla Ukrainy, Izraela i Tajwanu. Ustawa obejmowała również zapisy dotyczące zabezpieczenia granic i zmniejszenia migracji. Zdaniem konserwatywnych republikanów, także w Izbie Reprezentantów, projekt nie gwarantował skutecznej ochrony przede wszystkim południowej granicy z Meksykiem. Tylko w ciągu trzech lat prezydentury Joe Bidena przedostało się przez nią ok. 10 mln ludzi.

„Drodzy republikańscy senatorowie Ameryki. Ronald Reagan, który pomógł milionom z nas odzyskać wolność i niepodległość, musi się dziś przewracać w grobie. Wstydźcie się” – napisał Tusk w serwisie X. Premier Polski powołał się w ten sposób na byłego republikańskiego prezydenta oraz jego wysiłki podejmowane w latach 80. na rzecz wsparcia Polski w walce o odrzucenie dominacji Moskwy. Wpis nie spowodował w Waszyngtonie trzęsienia ziemi, jednak nie pozostał całkowicie bez echa. 

Tusk pod ostrzałem

Daniele Wallace na portalu Fox News przypomniała, że Warszawa od dwóch lat nieustannie naciska na USA i Europę o wsparcie dla Kijowa, „w miarę narastania obaw dotyczących bezpieczeństwa członków NATO i sojuszników w regionie”. Zdaniem publicystki w Polsce doszło do zmiany rządu, bo poprzednia ekipa była „skłócona z Unią Europejską”. I dodała: „W kraju dziesiątki tysięcy demonstrantów wyszło na ulice w obronie Boga, rodziny i ojczyzny, po tym jak wybory zasygnalizowały bardziej globalistyczną zmianę. Unia Europejska ostro skrytykowała poprzedni rząd Warszawy za niezakończenie impasu na granicy polsko-ukraińskiej w ramach protestu przeciwko importowi zboża i korzystnemu traktowaniu ukraińskich kierowców ciężarówek” – analizowała Wallace. Autorka przytacza reakcje polskiego dziennikarza Wojciecha Wybranowskiego na wpis Tuska: „W Polsce także toczymy cichą bitwę. Cichą wojnę z zacofaniem gospodarczym, z wykluczeniem społecznym, wykluczeniem gospodarczym, z konkurencją ze strony Niemiec”. Reagan „może wstydziłby się za dzisiejszych republikanów w USA, ale wielcy ludzie niepodległej Polski: Grabski, Kwiatkowski itd. wstydziliby się dziś za nieudolność Twoją i Twoich współpracowników”.

Również Miranda Nazzarro z portalu „The Hill” nawiązała do wpisu Tuska, który „ostro skrytykował republikańskich senatorów i stwierdził, że powinni się wstydzić za zniszczenie ustawy o bezpieczeństwie granicy, która odblokowałaby pomoc wojenną dla Ukrainy”. W ub. miesiącu Tusk odwiedził Ukrainę, ogłaszając nowy pakiet pomocy wojskowej obejmujący pożyczkę na zakup broni i składając zobowiązanie do znalezienia sposobów na jej wspólną produkcję – czytamy w artykule. 

Reakcja senatorów

Najostrzej chyba zareagował konserwatywny senator, republikanin ze stanu Ohio, James David Vance, który napisał: „Nowy przywódca Polski aresztuje przeciwników politycznych, zawdzięczając bezpieczeństwo swojego kraju mojej hojności. Tusk mógłby się zastanowić nad okazaniem pewnego uznania lub przynajmniej złagodzić własne autorytarne impulsy”. Nadmieńmy, że wcześniej Vance ostro skrytykował ataki Tuska na wolność mediów po tym, jak „jego wspierany przez Niemcy liberalno-globalistyczny reżim przejął kontrolę nad mediami publicznymi pod prawnie wątpliwymi pretekstami, które ostro potępiła konserwatywno-narodowa opozycja”.

Do sprawy odniósł się także wpływowy republikański senator z Florydy, Marco Rubio. Były kandydat Partii Republikańskiej w prawyborach prezydenckich w 2016 r. konstatował: „Drogi premierze, czy możemy zacząć wysyłać do pańskiego kraju co miesiąc 300 tys. migrantów, którzy nielegalnie przedostają się do Ameryki? Naprawdę pomogłoby nam to uporać się z inwazją na nasz kraj i znacznie przyczyniłoby się do przyjęcia ustawy pomocowej, którą mamy zatwierdzić”.

Nie pouczaj innych

Popularny i mieszkający w USA brytyjski analityk i komentator polityczny, współpracujący m.in. z telewizją Fox News, Nile Gardiner zareagował natychmiast i w zdecydowany sposób. Dawny doradca brytyjskiej premier Margaret Thatcher stwierdził: „Możecie być pewni, że kiedy bezmyślny Joe Biden opuści Gabinet Owalny, wtedy Donald Tusk nie będzie mile widziany w Białym Domu. Ten człowiek to chodząca katastrofa dla Polski i relacji polsko-amerykańskich”. Ponadto zauważył: „Haniebne jest, panie Tusk, zamykanie w więzieniach swoich przeciwników politycznych, zamykanie stacji telewizyjnych i płaszczenie się przed swoimi panami w Brukseli, jednocześnie pouczając innych o »demokracji«”. Gardiner, który pracuje w Heritage Foundation, pisał o Tusku jako przykładzie polityka, który udowadnia, jak w łatwy sposób pozbyć się przyjaciół w Waszyngtonie i jak palić mosty za najbliższymi sojusznikami Polski, czyli USA. „Donald Tusk – stwierdza – nie ma pojęcia o dyplomacji oraz demokracji i z pogardą traktuje niektórych senatorów w USA. Tusk jest lekceważący, niegrzeczny i obraża naród amerykański” – komentował. 

Moralistyczne ataki

Przytoczmy jeszcze jedną reakcję. To Elbridge Colby, ekspert ds. bezpieczeństwa, który pracował w administracji prezydenta Donalda Trumpa. „Ponieważ Ameryka stoi w obliczu głębokich problemów strategicznych, gospodarczych i imigracyjnych, wielu Amerykanów zastanawia się, czy warto angażować się za granicą. Twierdzę, że tak, choć w bardziej wybiórczy sposób i w kierunku modelu partnerstwa, a nie zależności. Mamy tu przywódcę kraju, który ceni NATO bardziej niż jakikolwiek inny kraj i jest bezpośrednio zagrożony przez Rosję. Głosi wagę zaangażowania Ameryki w NATO. Wydaje się, że takie moralistyczne przemówienia miały na celu niemal zniechęcenie Amerykanów” – krytykował Tuska. 

Colby, założyciel The Marathon Initiative, think tanku zajmującego się opracowywaniem strategii umożliwiających USA konkurowanie z globalnymi rywalami, konkluduje: „Jest to szczególnie dziwne, ponieważ Polska jest wzorem w przechodzeniu na bardziej samowystarczalne podejście do swojego bezpieczeństwa, biorąc pod uwagę rosnące wydatki na obronność. Jednak moralistyczne, wzniosłe ataki na przedstawicieli dużej części Amerykanów przykrywają to skądinąd znakomite przesłanie” – uzasadnił. 

Wpis Donalda Tuska został pominięty praktycznie przez media tradycyjne na zasadzie wypowiedzi kogoś mało ważnego w światowej polityce. Reakcja w mediach społecznościowych była najdelikatniej określana jako wypowiedź mało dyplomatyczna z sugestią wtrącania się w wewnętrzne sprawy innego państwa. Szkoda, że premier Polski nie zna oczywistej prawdy, iż o pieniądzach amerykańskich podatników decydują amerykańscy politycy, abstrahując od tego, jakie poglądy reprezentują. Tusk chciał skrytykować i obarczyć winą za głosowanie w Senacie przynajmniej część republikanów. Skutek był odwrotny – pokazano mu miejsce w szeregu.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Marek Bober