Reforma służb specjalnych to jedno z najpoważniejszych wyzwań stojących przed rządem, który po jesiennych wyborach przejmie stery państwa. O tym, że jest niezbędna, mogliśmy się przekonać przy okazji katastrofy smoleńskiej, Amber Gold czy afery taśmowej.
W tych wszystkich wypadkach zaistniałe sytuacje przerosły możliwości i kompetencje istniejących struktur. Koalicja PO-PSL przez osiem lat nie przeprowadziła żadnej reformy służb, która poprawiłaby skuteczność ich działania. Wszystko dlatego, że wcześniej Donalda Tuska, a dziś Ewy Kopacz służby po prostu nie interesują. Dlatego trudno się nawet dziwić, że puszczone samopas bez żadnego nadzoru nie są w stanie wypełniać swoich zadań związanych z bezpieczeństwem państwa. Nie ma jednak prostej odpowiedzi, jaki sposób reformy służb będzie dziś najlepszy. Na pewno zamiast wyważać otwarte drzwi, należy zaadaptować do polskich warunków te systemowe i strukturalne rozwiązania, które sprawdzają się w takich krajach jak Wielka Brytania, Niemcy czy Stany Zjednoczone. Nic nowego w tym zakresie nie da się wymyślić.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Piotr Nisztor