Centralne Biuro Antykorupcyjne jak najszybciej powinno zająć się prześwietlaniem trwającego właśnie postępowania na dostawę dla armii śmigłowców. Doniesienia wczorajszego „Wprost” na temat rzekomych poważnych nieprawidłowości przy wyborze caracala są bardzo niepokojące.
Dementi Ministerstwa Obrony Narodowej i zapowiedź pozwania dziennikarzy tygodnika nie mają tu żadnego znaczenia. Tym bardziej że kulisy tej decyzji od dłuższego czasu budziły ogromne wątpliwości, które podsyciło tylko przyznanie awansów kilku oficerom odpowiadającym za to postępowanie. Służba Kontrwywiadu Wojskowego, która z ustawy powinna czuwać nad wojskowymi zamówieniami, niestety po raz kolejny zawiodła. Nie jest to jednak zaskakujące. Jak ścigać nieprawidłowości w MON-ie, skoro bezpośrednim zwierzchnikiem jest szef resortu? Wydaje się więc, że CBA to dziś jedyna służba, która mogłaby sprostać temu wyzwaniu, a jej szef Paweł Wojtunik miałby motywację do wnikliwego zbadania sprawy. Patrząc na to pragmatycznie, w wypadku sukcesu przynajmniej w części zjednałby sobie tych, którzy po październikowych wyborach (zgodnie z sondażami) przejmą w Polsce władzę.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Piotr Nisztor