Od lat główny przekaz polityczny obecnej ekipy rządzącej opiera się na straszeniu społeczeństwa. Straszenie Polaków raz opozycją, raz wojną, jak dotąd zapewniało utrzymanie władzy.
Powoli jednak wywołuje już nie poczucie grozy, a zażenowania. Tym razem narracji stosowanej dotąd do tłumaczenia porażek w relacji z Rosją – czyli bezradnego rozkładania rąk i tłumaczenia polityków PO, że
„przecież nie wypowiemy im wojny” – Bronisław Komorowski użył w stosunku do Stanów Zjednoczonych. To nowość, bo wojną z USA jeszcze dotąd nas nie straszono.
– To nieodpowiedzialne rozwiązywać sprawę szefa FBI wojną z USA – oświadczył. Otóż nie, panie prezydencie, nieodpowiedzialne jest tłumaczenie nieudolności polskich władz absurdalną perspektywą wojny. Poza tym: kto to kupi?
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Samuel Pereira