Wydarzenia rozgrywające się na wschodzie Ukrainy mogą wydawać się nam przerażające. Nie widać, by Ukraina była w stanie skutecznie bronić się przed inwazją Moskwy. Mnożą się ponure doniesienia o okrutnych planach Putina. Faktycznie, w krótkiej perspektywie czasowej te dni sprawiają wrażenie strasznych. Ale zwłaszcza w takie dni powinniśmy zadumać się nad tym, co nie jest bezpośrednio widoczne. I wtedy obecna sytuacja przestaje być tak ponura.
Bo widzimy odradzanie się silnego, kijowskiego prawosławia, które nie jest podporządkowane Moskwie i agentom KGB. Z takim prawosławiem Kościół katolicki będzie mógł dyskutować, a z czasem, kto wie, nawet się pojednać.
Widzimy też tworzenie się antyrosyjskiego mitu założycielskiego nowej tożsamości ukraińskiej. Te dwa wydarzenia mogą mocniej wpłynąć na europejską geopolitykę niż czołgi Putina. I z tego możemy się dziś cieszyć.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Dawid Wildstein