Na ogół jest tak, że to dziennikarze pouczają polityków, sprawdzają ich niewiedzę i kontrolują. Okazuje się, że w Polsce dochodzi do odwrotnego zjawiska. Kiedy wszyscy pracownicy mediów łykają prostą bajkę sędziego Tulei o
„nocnych przesłuchaniach” CBA w sprawie dr. G. i
„stalinizmie”, Ludwik Dorn na swoim blogu w Salonie24 pisze:
„Mamy zatem, podsumowując przesłuchania przez CBA i prokuraturę jedno około dziesięciogodzinne przesłuchanie, które zakończyło się około dziewiątej wieczorem, co trudno uznać za porę nocną, jedno nocne przesłuchanie dwugodzinne i jedno nocne przesłuchanie trzygodzinne”. I zadaje proste pytanie dziennikarzom, by odpowiedzieli, które przesłuchanie świadka trwało w godzinach od 22 do 6 rano. Zapewne żaden z nich nie odpowie. Nawet tego już nie potrafią. Polityk trzymający się prostych faktów demaskuje media.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Grzegorz Wszołek