Kabareciarze zaproszeni na galę 30-lecia Polsatu nie oszczędzili w swoim programie nie tylko - co jest już pewnym zwyczajem - środowiska rządowego, ale także - co jest już pewnym novum - Adama Michnika i "Gazety Wyborczej". Sala na dowcipy o redakcji z Czerskiej i jej szefie odpowiedziała - jak podaje nasze źródło - gromkimi oklaskami i głośnym śmiechem.
We wtorek w Teatrze Wielkim odbyła się Wielka Gala Jubileuszowa z okazji 30-lecia powstania telewizji Polsat. Organizatorzy zapewnili bogatą część artystyczną złożoną z występów znanych wokalistów oraz kabareciarzy.
Na widowni pojawił się dość szeroki przekrój gości - począwszy od celebrytów i dziennikarzy, przez prezesów spółek i koncernów medialnych, na przedstawicielach rządu na czele z wicepremierami Jackiem Sasinem i Piotrem Glińskim kończąc. To właśnie obecność ministrów wywołała w mediach społecznościowych oburzenie części komentujących internautów, którzy niemal zarzucili Polsatowi "zdradę", "sprzedanie się" i zapowiedzieli rezygnację z oglądania i korzystania z usług Polsatu.
Gdyby tego było mało, jak podaje nasze źródło, zaproszeni na galę kabareciarze żartowali nie tylko z obecnie rządzących, co stało się już w światku "salonu" pewnym zwyczajem, ale także z "nietykalnego" dotychczas w wielu kręgach Adama Michnika i kierowanej przez niego "Gazety Wyborczej". Czyżby posąg "autorytetu" Michnika zaczynał się kruszyć?
"Satyrycy sugerowali że środowisko Gazety Wyborczej to wariaci. Sala odpowiedziała gromkimi oklaskami"
- informuje nas źródło obecne na wczorajszej gali.
Co więcej, dowcipy kabareciarzy oklaskiwać mieli również szefowie konkurencyjnych redakcji i koncernów medialnych, m.in. TVN oraz Ringier Axel Springer.
"Niezręcznie na widowni czuł się prezes Agory, Bartosz Hojka"
- słyszymy.
Warto tu przypomnieć, że w ubiegłym roku głośny był konflikt kierownictwa "GW" z zarządem Agory. Sam Adam Michnik - jak podawały media - miał zarzucać kierownictwu wydawcy "kłamstwa, manipulacje i styl z propagandy PRL" i insynuować, że próbują oni "zniszczyć gazetę" i "wpisują się w politykę PiS wobec wolnych mediów".