W konsekwencji transformacji energetycznej europejska gospodarka, której globalny udział w emisji wynosi ok. 7 procent, staje się coraz mniej konkurencyjna, coraz droższa, względem gospodarek innych części świata - mówił podczas XVII Zjazdu Klubów "Gazety Polskiej" w panelu "Suwerenność energetyczna" prezes ENEA S.A. Paweł Majewski. Wcześniej - w rozmowie z niezalezna.pl - przyznał: "nasze podejście do zielonej transformacji można by scharakteryzować jako „zielony konserwatyzm”".
Z przytupem zaczął się XVII Zjazd Klubów "Gazety Polskiej". Setki uczestników zgromadziło się na hali, gdzie rozegrano Turniej Tenisa Stołowego o Puchar Prezesa Enea.
- To bardzo fajna inicjatywa. Przy okazji turnieju i samego Zjazdu, mamy okazję także poopowiadać w trakcie paneli o transformacji energetycznej, o naszym podejściu do zielonego zwrotu, z którym mamy do czynienia. Nasze podejście do zielonej transformacji można by scharakteryzować jako „zielony konserwatyzm”. Gdzie lepiej będzie się nam dyskutowało na ten temat, jak nie wśród konserwatystów?
- pytał Paweł Majewski, jeszcze przed panelem.
- Główną ideą, która w obszarze energetyki przyświeca rządowi Zjednoczonej Prawicy, a która rzeczywiście jest realizowana w rodzinie spółek energetycznych, to idea suwerenności energetycznej, ale rozumianej jako bezpieczeństwo. Suwerenność ma nam zapewnić bezpieczeństwo - mówił prezes ENEA Paweł Majewski.
Definiując samą „suwerenność’ wskazał, że ta „rozumiana jest jako dywersyfikacja, uniezależnienie się nie tylko od źródeł, ale też od kierunków dostaw”.
- Jeżeli mówimy o dywersyfikacji dostaw gazu to mówimy o tym, że jednego kierunku nie można zastąpić tylko jednym innym kierunkiem. Musimy mieć te dostawy zapewnione z wielu kierunków i z wielu źródeł. Nie wystarczy zastąpić gazociągu jamalskiego gazociągiem Baltic Pipe. Oprócz tego trzeba mieć gazoport, trzeba mieć połączenia gazowe z innymi krajami – takie jak mamy niedawno ukończone z Litwą, takie, jakie mamy w budowie ze Słowacją. Zapewniamy sobie dywersyfikację
- tłumaczył dalej prezes państwowej spółki.
Odnosząc się do gazociągu Baltic Pipe zastrzegł, że ten „nie może być zasilany z jednego kontraktu”. - Sprawa ma się podobnie w przypadku gazoportu. Dostawców musi być więcej, portfel musi być zróżnicowany. Na tym właśnie polega dywersyfikacja. Naszym celem jest osiągnięcie niezależności od wszystkich tych, którzy chcieliby dyktować nam warunki, mówić „jak”, „skąd” i „za ile” mamy naszą energetykę zasilać - podkreślił Majewski.
- Zapewnienie stabilnych i bezpiecznych dostaw surowców energetycznych - tak rozumiemy suwerenność energetyczną. Wszystko to musi się odbywać w sposób niezakłócony - zadeklarował.
Odnosząc się do forsowanej przez Unię Europejską zielonej polityki, mówił:
„ten trend mówi nam, że musimy jak najszybciej ograniczyć emisje. W konsekwencji europejska gospodarka, której globalny udział w emisji wynosi ok. 7 procent, staje się coraz mniej konkurencyjna, coraz droższa, względem gospodarek innych części świata – gospodarek amerykańskiej, chińskiej czy innych gospodarek azjatyckich”.
Zaznaczył, że „jeśli zielona transformacja nie będzie przeprowadzona w sposób sprawiedliwy, z uwzględnieniem tego, w jakim miejscu są gospodarki poszczególnych państw, jak wyglądają źródła energii, doprowadzi do nierówności i do tego, że społeczeństwa poniosą wielki koszt tej transformacji”. - Nasze społeczeństwo również poniesie koszt tej transformacji - przekazał.