– Zleciłem prawnikom przygotowanie pozwów sądowych. Będą one dotyczyły nie tylko osób, które od dłuższego czasu – poprzez m.in. „Gazetę Finansową” – próbują podważać moją wiarygodność kłamstwami i pomówieniami, ale także tych, którzy rozpowszechniają te nieprawdziwe informacje. Obecnie toczą się już sprawy w sądach, w tym m.in. przeciwko osobom z „Gazety Finansową” – za pomówienia dotyczące moich rzekomych relacji z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym – mówi portalowi – Niezalezna.pl Piotr Nisztor, dziennikarz śledczy „Gazety Polskiej”.
Ta cała kampania zintensyfikowała się, gdy zacząłem interesować się wątpliwymi interesami mocodawcow osób związanych z "Gazetą Finansową", czy portalem kulisy24.com. Zreszta w przypadku tego ostatniego złożenie pozwu sądowego o naruszenie dóbr osobistych jest niemożliwe. W rejestrze widnieje firma z Belize, za którą stoi paliwowy biznesmen. Po zakupie portalu nie zmieniono też redaktora naczelnego strony
– dodaje Piotr Nisztor.
Dziennikarz skomentował sytuację również na Twitterze.
Proponuje bardzo ostrożnie podchodzić do steku bzdur opublikowanych w GF... Choć fakt z CBA dostałem kiedyś kubek, długopis i kalendarz;) pic.twitter.com/fJclkwCdUe
— Piotr Nisztor (@PNisztor) 19 października 2017
Piotr Nisztor w ostatnim numerze tygodnika "Gazeta Polska" opisał sprawę gangu zamieszanego m.in. w hazard i oszustwa podatkowe.
Oskarżony o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, pranie brudnych pieniędzy, nielegalny hazard i oszustwa podatkowe, za rządów PO–PSL zbudował imperium hazardowo-paliwowe obracające miliardami złotych. Było to możliwe, bo mógł liczyć na wsparcie ludzi z CBA i ABW oraz niektórych dziennikarzy
– pisał Piotr Nisztor w "GP".
W artykule zostały też ujawnione związki Sławomira J. z osobami z "Gazety Finansowej". Po tej publikacji rozpoczął się atak na Nisztora za pomocą - jak on sam podkreśla - kłamstw i pomówień.
Przy okazji warto przypomnieć, że w ostatnich miesiącach Dorota Kania wygrała dwa procesy:
Jeden z Piotrem Bachurskim, redaktorem naczelnym "Warszawskiej Gazety" (wcześniej red. nacz. "Gazety Finansowej")
Dorota Kania wygrała proces z Bachurskim
A drugi z Leszkiem Szymowskim. Wprawdzie proces dotyczył tekstu w "Najwyższym Czasie", ale Szymowski publikuje również na łamach "Warszawskiej Gazety".
„Najwyższy Czas!” przegrał proces z Dorotą Kanią. „Tekst zawierał kłamstwa”