Niemal wszystkie polskie organizacje, kliniki i poradnie zajmujące się transseksualizmem i zmianą płci, także u dzieci, od kilku lat powołują się na standardy WPATH – amerykańskiej organizacji pozarządowej. A WPATH promuje i popiera niepotwierdzone i eksperymentalne metody leczenia medycznego dla osób transpłciowych i nieokreślonych płciowo, bez wystarczających dowodów na bezpieczeństwo i skuteczność tych praktyk, co ujawnia w najnowszej "Gazecie Polskiej" Grzegorz Wierzchołowski. Tekst okładkowy jest niezwykle mocny, ale polecamy również inne artykuły. Czytaj "Gazetę Polską", zamów wygodną prenumeratę cyfrową.
Niemal wszystkie polskie organizacje, kliniki i poradnie zajmujące się transseksualizmem i zmianą płci, także u dzieci, od kilku lat powołują się na standardy WPATH – amerykańskiej organizacji pozarządowej, która – jak dowodzą ujawnione niedawno jej wewnętrzne dokumenty – cynicznie promuje pseudonaukowe i arbitralne praktyki medyczne, w tym drastyczne i trwale okaleczające eksperymenty hormonalne i chirurgiczne na nieletnich
Z sędzią Trybunału Stanu rozmawia Grzegorz Broński. - Mamy niewątpliwie do czynienia z największą skalą naruszeń prawa przez rządzących w całej historii III RP – mówi „GP” prof. Jan Majchrowski. Zwraca uwagę nie tylko na metody wykorzystywane w „operacji mającej na celu totalne przejęcie władzy we wszystkich segmentach życia”, lecz także konieczność reakcji: – Nie można tylko przyglądać się, jak polskie państwo prawne tonie w odmętach narastającego bezprawia.
Donald Tusk obiecywał rząd skromny, skuteczny i nowoczesny. Polska pod jego wodzą miała wychodzić ze społecznych kryzysów. Tymczasem po 100 dniach nic takiego się nie stało, a styl rządów doprowadził do olbrzymich protestów wielu grup społecznych. Łamanie prawa i permanentne używanie przymusu stało się wizytówką tej władzy. O czym pisze Jacek Liziniewicz.
- Retoryczne pozostaje pytanie, czy tzw. 100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów PO było z góry zamierzoną przez Donalda Tuska „ściemą” z okresu walki o głosy zwolenników w trakcie ubiegłorocznej walki wyborczej. - pisze Maciej Pawlak. Polecamy!
To nie Koalicja Obywatelska, lecz PiS w najnowszych sondażach zajmuje pierwsze miejsce. To rzadko spotykane, bowiem rządzący tuż po wyborach otrzymują zwykle bonusowe punkty na start. Zarówno w 2015, jak i w 2019 roku pięć miesięcy po rozstrzygnięciach liderem była partia rządząca. – Od momentu ogłoszenia wyników w wyborach partia Donalda Tuska nie poszerzyła bazy elektoratu – tłumaczy dr Andrzej Anusz w rozmowie z „Gazetą Polską”. Przeczytajcie tekst Grzegorza Wszołka.
W okresie PRL rodzice posłanki PSL Magdaleny Sroki służyli w Milicji Obywatelskiej. Z akt znajdujących się w archiwum IPN wynika m.in., że jej matka Barbara w 1988 roku ukończyła studia oficerskie na Akademii Spraw Wewnętrznych w Warszawie. „Nie miała nic wspólnego ze służbami PRL” – przekonywała w „Gazecie Wyborczej” parlamentarzystka. O resortowej rodzinie posłanki Sroki pisze Piotr Nisztor.
Sprawa naleśnikarni w Opolu od lat ciągnie się za Witoldem Zembaczyńskim, posłem Koalicji Obywatelskiej. Polityk twierdzi, że sprzedał dobrze prosperującą naleśnikarnię ze względu na inne plany życiowe. Ta jednak później przestała istnieć, a okoliczności jej sprzedaży i późniejszej likwidacji budzą kontrowersje. Temat wrócił przy okazji komisji śledczej ds. Pegasusa i stał się przedmiotem licznych żartów. Kulisy odsłania Hubert Kowalski.
Jeżeli chce się zniszczyć polskość, to rolnicy muszą być pierwszym przeciwnikiem. Bo w gospodarstwach rodzinnych przechowuje się polska tożsamość. Ale w nich jest siła. Wierzę, że ta siła zwycięży. I uratuje Polskę – mówi „Gazecie Polskiej” Tytus Czartoryski, rolnik, jeden z liderów obecnych rolniczych protestów, w czasach komunizmu opozycjonista rozpracowywany przez SB w ramach operacji „Książę”. Rozmawia z nim Piotr Lisiewicz.
Największy zamach terrorystyczny od blisko dwóch dekad, i to kilka dni po reelekcji Władimira Putina, kilka godzin po tym, jak rzecznik Kremla po raz pierwszy nazwał działania wojenne na Ukrainie wojną. Zbieg okoliczności czy coś więcej? Do ataku przyznało się Państwo Islamskie, ale rosyjski reżim będzie chciał obwinić Ukrainę. Jeśli to nie była prowokacja, to rosyjskie państwo i bezpieka Putina są dużo słabsze, niż mogłoby się wydawać
TikTok długo był kojarzony jako miejsce najbardziej głupkowatej rozrywki w internecie, a znakiem rozpoznawalnym chińskiej platformy stały się filmiki z różnymi tańcami. Ale w USA coraz częściej traktuje się go jako zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Dlaczego? Przeczytacie o tym w tekście Macieja Kożuszka.
Tygodnik "Gazeta Polska" dostępny w wygodnej prenumeracie cyfrowej. Sprawdź ofertę prenumeraty cyfrowej TUTAJ » prenumerata.swsmedia.pl oraz pod numerem telefonu 605 900 002 lub 501 678 819.