Uruchamia go ręcznie zespół około dziesięciu osób. Bił, gdy umarli marszałek Józef Piłsudski i Jan Paweł II. Również w dniu katastrofy smoleńskiej. Ostatnio usłyszeliśmy go 25 marca 2020 r. w czasie modlitwy o ustanie pandemii COVID-19. Dzwon Zygmunt po raz pierwszy zabił dokładnie 599 lat temu w katedrze wawelskiej w Krakowie.
Zasięg jego słyszalności to 30 km. Współcześnie Zygmunt bije w najważniejsze święta i uroczystości kościelne i narodowe. Rocznie takich okazji jest około 30 – Nowy Rok, Niedziela Palmowa, Wielkanoc, Święto Narodowe Trzeciego Maja, Boże Ciało, Wszystkich Świętych, Święto Niepodległości i Boże Narodzenie. Odzywa się też w ważnych momentach dziejowych dla Polski. Dzwon z brązu wykonał w Krakowie ludwisarz Hans Beham w 1520 r. Są na nim wyrzeźbione postaci świętych Zygmunta i Stanisława oraz herby Polski i Litwy. Po raz pierwszy zabrzmiał 13 lipca 1521 r. Został ufundowany przez Zygmunta I Starego, według którego woli „nie tylko Bogu Najwyższemu, ale także na chwałę domu Jagiellonów i Królestwa Polskiego miał dzwonić”. Na kielichu widnieje łaciński napis, który w tłumaczeniu oznacza:
W chwili jego powstania Rzeczpospolita Jagiellonów odgrywała główną rolę w polityce krajów leżących w sercu Europy. Na stronie internetowej katedry wawelskiej publikowana jest lista planowanych w danym roku wydarzeń, w czasie których ma zabić. Teraz usłyszymy go 15 sierpnia w uroczystość Wniębowzięcia Najświętszej Maryi Panny.
Pisał o nim Stanisław Wyspiański w „Weselu” i „Wyzwoleniu” oraz Jan Lechoń w „11 listopada”. Św. Jan Paweł II w liście do dzwonników Zygmunta z 1999 r. zauważał: