KSIĄŻKA | ZGODA - rząd i służby Tuska w objęciach Putina Zamów zanim Tusk zakaże tej książki!

Hakerzy żerują na pandemii. Jak najczęściej atakują w tym czasie internetowi przestępcy?

W czasach pandemii ludzie desperacko szukają informacji, pocieszenia, pomocy, łatwych rozwiązań trudnych problemów, czasem po prostu rozrywki. Koronawirus wpłynął na podatność społeczną i tym samym zwiększył skuteczność działań przestępczych. Hakerów zawsze cechuje kreatywność i granie na emocjach, a w tym czasie jest ich bardzo wiele. - mówi w wywiadzie dla "Gazety Polskiej Codziennie" dr Joanna Świątkowska, ekspert do spraw cyberbezpieczeństwa.

pixabay.com/TheDigitalWay

Konrad Wysocki: Pandemia koronawirusa oraz to, że większość osób, pozostając w domach, spędza więcej czasu w internecie, stwarza cyberprzestępcom doskonałe pole do działania. Jak bardzo zwiększyła się aktywność hakerów od momentu ogłoszenia pandemii?

Dr Joanna Świątkowska: Cyberprzestępcy działający w internecie niestety są beneficjentami sytuacji związanej z pandemią. Obecnie działalność biznesowa, społeczna, życie każdego z nas przeniosło się do cyberprzestrzeni, co daje duże możliwości wrogich działań nakierowanych na użytkowników sieci. Jednocześnie strach, poszukiwanie pomocy, informacji związanych z COVID-19 zwiększył spektrum podatności społecznych, które przestępcy łatwiej wykorzystują. Potwierdzają to dane. Podmioty zajmujące się ściganiem cyberprzestępców w Wielkiej Brytanii wskazują, że oszustwa rozpowszechniane w sieci, które tematycznie powiązane są z koronawirusem, wzrosły w marcu aż o 400 proc. Przełożyło się to na straty dochodzące do ponad miliona euro.

Wykradanie danych z komputera i dysków, instalowanie złośliwego oprogramowania czy rozsyłanie wiadomości SMS lub mejlowych  z prośbą o zalogowanie się do banku, po czym następuje opróżnianie konta ofiary – czy w ostatnim czasie do tego typu aktywności cyberprzestępców doszły jakieś nowe sposoby?

Obserwowane kampanie phishingowe (podszywanie się pod inną osobę lub instytucję) na wiele sposobów wykorzystują sytuację związaną z COVID-19, aby uzyskać nielegalny dostęp do środków finansowych, informacji dotyczących ofiary i wielu innych cennych zasobów. Kampanie phishingowe mają na celu przekonanie użytkownika do podjęcia czynności przynoszących korzyści atakującemu i straty dla ofiary. Metody działania, charakter kampanii zmieniają się bardzo dynamicznie. Ale jak wspomniałam, phising był i będzie. Koronawirus zwiększył podatność społeczeństwa i tym samym skuteczność działań przestępczych. Przestępców zawsze cechuje kreatywność i żerowanie na emocjach, a obecnie jest ich bardzo wiele. Natomiast faktycznie, sytuacja, z którą mamy do czynienia, sprawia, że widzimy pewną ewolucję i nowe obszary nielegalnych działań prowadzonych w sieci. Bardzo widoczna jest np. masowa sprzedaż online podrobionych produktów opieki zdrowotnej i sanitarnej, wyposażenia ochronnego. Zwiększyła się także liczba fałszywych akcji charytatywnych.

W Polsce było ostatnio głośno o SMS-ach z informacjami o obowiązkowym szczepieniu czy zamrożeniu pieniędzy na kontach i przeniesieniu ich do aktywów państwowych. Wiele osób zaczęło krytykować operatorów komórkowych za to, że nie reagują na próby wyłudzenia. Czy rzeczywiście wina leży po ich stronie?

Jestem daleka od jednoznacznego piętnowania operatorów. Proszę zauważyć, że sytuacja jest bardzo dynamiczna. Reakcja w takich okolicznościach jest utrudniona. Poza tym operatorzy włączają się w przeciwdziałanie oszustwom nie tylko poprzez ostrzeganie, lecz także bardziej konkretne działania. Pod koniec marca najwięksi operatorzy telekomunikacyjni zawarli z Ministerstwem Cyfryzacji, instytutem NASK i Urzędem Komunikacji Elektronicznej porozumienie o współpracy w zakresie przeciwdziałania oszustwom. W ramach porozumienia powstanie specjalna lista ostrzeżeń dostępna dla każdego obywatela. Zawierać będzie m.in. domeny internetowe, wykorzystywane do oszustw. Wpisane strony mają być blokowane.

W ostatnim czasie znalazłem kilka ostrzeżeń o tym, że hakerzy biorą na cel również szpitale i placówki medyczne. Czy istnieje zagrożenie, że cyberprzestępcy mogą zdalnie zakłócić pracę np. sprzętu do ratowania życia lub zdrowia?

Niestety, to prawda i są to działania zasługujące na największe potępienie. Służba zdrowia, będąca na pierwszej linii frontu walki o zdrowie, nie przestała być obiektem cyberataków. Jest wiele skutków, do jakich mogą one doprowadzić, od zaszyfrowania danych szpitali, placówek zdrowotnych, poprzez kradzież informacji, danych, aż po potencjalne ataki, które mogą przynieść zakłócanie funkcjonowania sprzętu medycznego. Szpitale są bardzo często łatwym celem – nie tylko dlatego, że są atrakcyjne (np. ze względu na dużą ilość danych), lecz także dlatego, że często nie są silnie zabezpieczone, często ze względu na brak środków finansowych. Braki w zakresie zapewniania wysokiego poziomu cyberbezpieczeństwa służby zdrowia w różnych państwach świata pokazał atak WannaCry z 2017 r. Wtedy ofiarami ataku typu ransomware (szyfrującego dostęp do danych) padły w dużej części właśnie szpitale.

CZYTAJ cały wywiad z dr Joanną Świątkowską w dzisiejszym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie"!

 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

 

#cyberbezpieczeństwo #dr Joanna Świątkowska #Gazeta Polska Codziennie

Konrad Wysocki