KSIĄŻKA | ZGODA - rząd i służby Tuska w objęciach Putina Zamów zanim Tusk zakaże tej książki!

Wpadka rzecznik rządu i chaos na konferencji Tuska. Dziennikarze nie mogli zadawać pytań

Choć Małgorzata Kidawa-Błońska w roli rzecznika rządu występuje od niedawna już zdążyła wywołać spore zamieszanie na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Ministrów.

M. Śmiarowski/KPRM
M. Śmiarowski/KPRM
Choć Małgorzata Kidawa-Błońska w roli rzecznika rządu występuje od niedawna już zdążyła wywołać spore zamieszanie na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Ministrów. W trakcie transmitowanej na żywo przez media konferencji dziennikarze wielokrotnie przekrzykiwali się próbując dojść do głosu i nie kryli swojego niezadowolenia wobec kryteriów, doboru osób zadających pytania premierowi.

Dziennikarze byli wyraźnie oburzeni moderowaną przez Kidawę-Błońską części konferencji przeznaczonej na zadawanie pytań.

Jedna z dziennikarek ironizowała nawet, że powinna chyba zacząć dopominać się o parytet na konferencjach prasowych rządu, ponieważ od początku konferencji rzecznik do zadawania pytań dopuszczała głównie mężczyzn.

Wielokrotnie zdarzało się też, że po zadaniu pytania Kidawa-Błońska oznajmiała, że premier będzie odpowiadał później, ponieważ pytania nie są bezpośrednio związane z tematem konferencji.

Gdy dziennikarze zgłaszali się jeszcze do zadawania pytań, nowa rzecznik rządu oświadczyła, że więcej pytań już nie będzie, ponieważ premier bardzo się spieszy. Donald Tusk tłumaczył się dziennikarzom, że musi przerwać zadawanie pytań ponieważ o rozmowę poprosił go premier Cameron. Na uwagę jednak z dziennikarek, że do wyznaczonej godziny rozmowy zostało jeszcze dużo czasu Tusk odparł jedynie, że do takich rozmów trzeba się wcześniej przygotować.

Kończąc konferencję prasową i zapewne widząc wielu niezadowolonych dziennikarzy, którym uniemożliwiono zadanie pytań premierowi i przedstawicielom rządu Małgorzata Kidawa-Błońska zaapelowała o więcej zaufania do rzecznika rządu.

- Przepraszam wszystkich którym nie udało się zadać pytania. Ja wszystko widziałam i starałam się sterować płynnie tym ruchem. Trochę więcej zaufania do rzecznika – powiedziała Kidawa-Błońska.

Sytuację próbował jeszcze łagodzić sam premier.

- Łagodniejsza od Grasia – ironizował Tusk.
- Zdecydowanie! - odpowiedział premierowi jeden z dziennikarzy.

 



Źródło: niezalezna.pl,premier.gov.pl