Koszenie trawy nie dla wszystkich jest przyjemną odskocznią w weekend. Czasem brakuje czasu, w innych przypadkach brak po prostu chęci. Mimo to, nadal możliwe jest utrzymanie trawnika w świetnej kondycji. Z pomocą może przyjść robot koszący, określany też jako kosiarka automatyczna. Przy zakupie, decydującymi czynnikami powinny być powierzchnia trawnika, ale szerokość koszenia czy czas pracy urządzenia. Rozstrzał cenowy jest spory. Sprawdź, czy w Twoim przypadku warto dopłacać.
Regularne koszenie dla niektórych to przykry obowiązek. Kiedyś pielęgnacja trawnika wymagała poświęcenia i czasu. Dziś robot koszący zyskuje na popularności, znacząco odciążając domowników. W wielu przypadkach - choć odpowiednio droższych – urządzenia nie trzeba nawet nadzorować. Kosiarka automatyczna poradzi sobie sama.
Na rynku mnogo jest urządzeń do koszenia trawy. Mają różne funkcje, dysponują inną mocą, źródłem zasilania, czy przeznaczeniem. To sprzyja klientowi, bo - przy odrobinie rozeznania - można dopasować odpowiedni sprzęt do konkretnych zadań. Z drugiej strony, długie poszukiwania odkładają zakup. Dla kogo robot koszący? Przyjrzyjmy się konkretnym parametrom:
Moc silnika – im wyższa, tym szybciej kosiarka upora się z trawnikiem; podoła też na bardziej stromych podjazdach;
Czas pracy – im wyższa moc silnika, tym większy pobór mocy z akumulatorów. Robot koszący najlepiej dobrać według klucza - skoszenie całego trawnika na jednym ładowaniu. Bezpośredni wpływ na czas pracy ma też pojemność akumulatorów. Droższe modele oferują nieprzerwaną pracę przez ok. 100 minut; tańsze modele - o ok. połowę krócej. To nie reguła, bo czas pracy uzależniony jest również od gęstości i wysokości trawy czy ukształtowania działki.
Czas ładowania akumulatorów - wracając do wspomnianej wyżej reguły – najlepiej, gdyby kompletne koszenie możliwe było na jednym ładowaniu. Jeśli trawnik jest obszerniejszy, sprawdzą się bardziej zaawansowane roboty koszące. Zanim kosiarka przestanie pracować, wróci do stacji ładowania. Po napełnieniu akumulatorów, robot wznowi koszenie w miejscu, w którym skończył poprzedni cykl.
Szerokość koszenia - im większa powierzchnia do koszenia, tym lepiej sprawdzi się szerszy zasięg noży. Przekłada się to jednak na wagę i zwrotność urządzenia. Najmniejsze kosiarki automatyczne dysponują szerokością koszenia 160 mm, większe zaś obejmują pas o szerokości nawet 280 mm.
Czujnik deszczu - brzmi jak opcjonalny gadżet, ale w tym przypadku może oszczędzić niepotrzebnych nerwów. Mokra trawa nie nadaje się do koszenia, przez mniejszą sprężystość i chylenie się ku ziemi. To uniemożliwia równe i estetyczne cięcie, niezależnie od zaawansowania sprzętu. Gdy robot koszący wykryje deszcz, nie ruszy do pracy. Jeśli zacznie padać w trakcie koszenia, robot koszący wróci do stacji ładowania i przeczeka deszczową aurę.
Roboty koszące dają też możliwość regulacji wysokości cięcia. To zazwyczaj kilkustopniowa skala w zakresie 3-5 cm. Warto dysponować taka regulacją, bo - w zależności od rodzaju trawy, gruntu czy pory roku – trawnik potrzebuje różnorodnej pielęgnacji.
Im więcej przeznaczymy na zakup robota koszącego, tym więcej dodatkowych funkcji będziemy mieć do dyspozycji. Przydadzą się czujniki wykrywania przeszkód, komunikacja ze smartfonem, czujnik temperatury samego urządzenia, czy funkcja śledzenia GPS.
Kosiarka automatyczna może też być wyposażona w funkcję mulczowania. I na taki sprzęt, wyposażony rozdrabniacz, zdecydowanie warto wydać nieco więcej. Dzięki specjalnemu mechanizmowi, robot rozdrabnia skoszone źdźbła trawy, pozostawiając za sobą równomierną warstwę. To naturalny nawóz dla trawnika, który jest niewidoczny i estetyczny. Nawet bezpośrednio po koszeniu.
Przed zakupem kosiarki automatycznej należy koniecznie wyliczyć powierzchnię trawnika, dodając do tego drobny zapas. Przyjmuje się, że jeśli powierzchnia wynosi:
Do 250 mkw – sprawdzi się mały robot koszący o szerokości pracy ok. 16 cm;
Między 250 a 600 mkw – warto zainwestować w większy model, oferujący szerokość cięcia w granicach 20 cm;
Więcej niż 600 mkw – wybierz szerokość cięcia ok. 25 cm, ale zwróć też uwagę na pojemność akumulatorów i czas pracy. Tutaj robot koszący będzie miał już sporo pracy;
1000 mkw i więcej – tu nie ma miejsca na kompromis. Szerokość cięcia 28 cm i jak najdłuższy czas pracy na jednym ładowaniu.
Rozstrzał cenowy jest spory. Za najprostsze i najmniej zaawansowane modele przyjdzie nam zapłacić od ok. 1500-2000 złotych. W tym przedziale znajdzie się robota bez możliwości sterowania z poziomu swojego smartfona. Tańsze rozwiązanie z powodzeniem jednak sprawdzi się na mniejszych trawnikach.
Za mocniejsze, o dłuższym czasie pracy i większej szerokości koszenia kosiarki automatyczne trzeba zapłacić do nawet 5000 złotych. Urządzenie będzie wyposażone w najważniejsze i najpotrzebniejsze funkcje do pracy.
Ranking zamykają inteligentne kosiarki automatyczne. Sprawdzą się na naprawdę wielkich trawnikach, na sporych stromiznach. Słowem – w najtrudniejszych warunkach. Cena? Nawet 10 000 złotych.