Ofiary demokracji warczącej przemówiły. Tortury, przemoc i bezprawie » więcej w Gazecie Polskiej! CZYTAJ TERAZ »

Premiera książki na Niezalezna.pl. Szósty tom „Dziejów Polski” profesora Andrzeja Nowaka

- Uważam ten tom za najważniejszy w mojej dotychczasowej drodze poprzez historię naszej wspólnoty – ocenia w rozmowie z portalem Niezalezna.pl swoje najnowsze dzieło – 6. Tom „Dziejów Polski” – profesor Andrzej Nowak. Praca ukaże się już 10 listopada nakładem krakowskiego wydawnictwa „Biały Kruk” i poprowadzi czytelnika przez okres 1632-1673 r. - Wtedy pojawia się pojęcie Europy Wschodniej, „gorszej” - i część elit Rzeczpospolitej, która przyjmuje mentalność podporządkowaną kompleksowi klęski. (…) To jest geneza naszych współczesnych problemów i podziałów – zaznacza autor.

Profesor Andrzej Nowak
Profesor Andrzej Nowak
Olga Alehno / niezalezna.pl

Pierwszy tom „Dziejów Polski” autorstwa profesora Andrzeja Nowaka ukazał się w 2014 r. Wówczas swoją opowieść wybitny polski historyk rozpoczął od początków państwa polskiego, kończąc na 1202 r., czyli śmierci Mieszka III Starego. Dziewięć lat później wraz z autorem dotarliśmy do szóstego tomu „Dziejów”.

Jak podkreśla w rozmowie z portalem Niezalezna.pl profesor Nowak, w szóstej części „Dziejów Polskich”, którą autor uważa za najważniejszy tom wśród dotychczas wydanych w ramach tej serii, dociera on „do spraw najbardziej zasadniczych, bolesnych, które streszcza podtytuł: "Potop i ogień"”.

- Proszę nie wyciągać pochopnych wniosków co do znaczenia tych słów w tej historii – zwraca się historyk do Czytelników. - Trzeba ją przeczytać do ostatniego zdania, by zrozumieć o jaki ogień tutaj chodzi. Nie trzeba tłumaczyć, jak obfitująca w dramatyczne wydarzenia, obrosłe w dodatku przebogatą legendę kulturową, jest epoka wojen kozackich, „potopu”, prowadząca od zwycięskich zmagań z Moskwą w roku 1633 do kapitulacji Kamieńca i jeszcze raz zwycięskiego Chocimia roku 1673. Nie trzeba tłumaczyć, jak obfitująca w dramatyczne wydarzenia, obrosłe w dodatku przebogatą legendę kulturową, jest epoka wojen kozackich, „potopu”, prowadząca od zwycięskich zmagań z Moskwą w roku 1633 do kapitulacji Kamieńca i jeszcze raz zwycięskiego Chocimia roku 1673. Nie muszę tego tłumaczyć nikomu, kto choć otarł się o tę legendę, utrwaloną w dziełach Jana Chryzostoma Paska, Henryka Sienkiewicza, Józefa Brandta, Jana Matejki, w ekranizacjach Jerzego Hoffmana. Tłumaczę jednak, najpierw sobie, jak ważny jest ów czas jako dostrzegalny początek kryzysu polityczno-kulturowej wspólnoty Rzeczpospolitej, a zarazem przejaw jej odporności i sił. Kruszy się Rzeczpospolita, ale nie znika, nie upada

– ocenia autor.

- To ważne! Śmiertelnie zagrożone między 1648 a 1660 rokiem, owo dalsze jej trwanie – jeszcze przez 123 lata po Kamieńcu i Chocimiu – ma wielkie znaczenie dla poszukiwania własnych dróg do koniecznej modernizacji w wieku XVIII i dla przeniesienia dalej, w wiek XIX i XX idei niepodległości krajów tego regionu. A nawet dla zachowania możliwości ich podmiotowego udziału w kształtowaniu Europy wieku XXI. To także obronili rycerze spod Chocimia i Cudnowa, Zbaraża i Jasnej Góry

- podkreśla.

- Ale dlaczego więcej nie potrafili osiągnąć? Dlaczego nie zdołali obronić całości granic, ze Smoleńskiem i Kijowem? Ani zreformować na drodze kompromisu szwankujących instytucji Rzeczypospolitej?

– pyta polski historyk.

- Najtrudniej jest wygrać wojnę z własnymi słabościami. Jeszcze trudniej, gdy potrafią wykorzystywać owe słabości agresywni sąsiedzi. Wtedy pojawia się fatalne zwątpienie, wokół którego genezy krążę w zakończeniu tego tomu. Wtedy pojawia się pojęcie Europy Wschodniej, „gorszej” - i część elit Rzeczpospolitej, która przyjmuje mentalność podporządkowaną kompleksowi klęski, niepełnowartościowości. To jest geneza naszych współczesnych problemów i podziałów

- konkluduje autor.

Faktycznie, szósty tom „Dziejów” kończy się rozdziałem pt. „Niedole króla Michała, albo narodziny Europy Wschodniej (1669-1673)”. W naszych czasach termin „Europa Wschodnia” jest odbierany tym bardziej negatywnie, im bardziej konkretny kraj chce się wyczyścić z wpływów Moskwy. Tak Polska po upadku ZSRS pozbyła się tego określenia, dołączając w przestrzeni symbolicznej do „Europy Środkowej”, kraje bałtyckie – wybrały dla siebie „Europę Północną”. W zasadzie do momentu agresji na szeroką skalę w 2022 r. w Europie Wschodniej dobrowolnie pozostawały już tylko Mołdawia, Ukraina, Białoruś i Rosja.

Historycy mają ten przywilej, że nie muszą analizować dziejów ludzkości na bieżąco, choć często właśnie ich ocena współczesności, oparta na przeanalizowanym doświadczeniu tysięcy lat cywilizacji, jest najbardziej trafna. Uznajemy matematykę za królową nauk, ale to bez dobrej znajomości historii jesteśmy skazani na popełnianie bardziej kosztownych dla cywilizacji błędów. Ponadto - we współczesnym świecie, gdzie w natłoku informacji coraz trudniej o wartościowe treści - nowa pozycja renomowanego autora w tak ważnej dziedzinie nie może zostać bez uwagi.

6. Tom „Dziejów Polski” ukaże się ok. 10. listopada br.

6. Tom Dziejów Polskiarch. / Niezalezna.pl

 

 



Źródło: niezalezna.pl

 

Olga Alehno