Poruszający tematy wojny i migracji "Pod wulkanem" Damiana Kocura został polskim kandydatem do Oscara w kategorii najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy. Decyzję w tej sprawie ogłosiła w środę Komisja Oscarowa pod przewodnictwem Pawła Pawlikowskiego.
Podczas konferencji prasowej ogłoszono, że polskim kandydatem do Oscara w kategorii najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy został "Pod wulkanem" Damiana Kocura. Współautorką scenariusza jest Marta Konarzewska. Za zdjęcia odpowiada Nikita Kuzmenko, a za montaż - Alan Zejer. W obsadzie znaleźli się Sofiia Berezovska, Roman Lutskyi, Anastasiia Karpienko i Fedir Pugachov.
Wyboru kandydata dokonała Komisja Oscarowa w składzie: reżyser Paweł Pawlikowski (przewodniczący), scenograf Ewa Braun, operator Sławomir Idziak, aktorka Krystyna Janda, dyrektor Filmoteki Narodowej - Instytutu Audiowizualnego Tomasz Kolankiewicz, dyrektor festiwalu Millennium Docs Against Gravity Artur Liebhart, pianista, kompozytor Marcin Masecki, dyrektorka Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Karolina Rozwód, dziennikarka filmowa, dyrektorka artystyczna festiwalu Dwa Brzegi Grażyna Torbicka, dyrektorka Instytutu Adama Mickiewicza Olga Wysocka oraz aktor Tomasz Ziętek.
W uzasadnieniu decyzji - odczytanym przez Grażynę Torbicką - podkreślono, że film Kocura "portretuje sytuację ukraińskiej rodziny, którą wybuch pełnoskalowej wojny zastaje poza krajem".
- Stan zaskoczenia, niepewności, zagubienia potęguje rodzinne konflikty. Prywatny dramat staje się uniwersalnym obrazem ludzi uwikłanych wbrew swojej woli w wielką politykę. Film, zrealizowany w ascetycznej formie, dotyka najtrudniejszych tematów współczesności – wojny, migracji - pozostawiając widzów z poczuciem, że każdy z nas może znaleźć się pod budzącym się wulkanem
- powiedziała.
Tomasz Kolankiewicz przypomniał, że Kocur jest z wykształcenia operatorem filmowym, który został dostrzeżony za sprawą filmów dokumentalnych i krótkich metraży realizowanych techniką filmu obserwacyjnego.
- To, co wyróżnia jego filmy, co przeniósł na niwę kina fabularnego - najpierw w filmach krótkometrażowych, a później w debiutanckiej pełnometrażowej fabule "Chleb i sól" - to praca z naturszczykami, bardzo uważna obserwacja naturszczyków, którzy w jego filmach często potrafią kraść show profesjonalnym aktorom. To twórca, który ma niesamowitą rękę do wynajdywania postaci, a potem prowadzenia ich, obserwowania okiem kamery. Film "Pod wulkanem" jest kontynuacją jego drogi artystycznej
- zwrócił uwagę.
Artur Liebhart dodał, że poprzednie filmy Kocura zostały pozytywnie przyjęte na arenie międzynarodowej.
Producenci "Pod wulkanem" Agnieszka Jastrzębska i Mikołaj Lizut wyrazili radość, że Komisja Oscarowa "dostrzegła piękno i wyjątkowość" tego obrazu.
- Mam wrażenie, że kino Damiana Kocura operuje wokół lęków - zarówno tych osobistych, jak i społecznych. Wiele osób pyta, czy "Pod wulkanem" ma coś wspólnego z powieścią Malcolma Lowry'ego. Otóż zupełnie nie. Ale mam wrażenie, że wszyscy siedzimy pod wulkanem. Nasz świat trzeszczy, pęka. Tuż za naszym progiem od dwóch i pół roku toczy się straszna wojna. Nasze poczucie bezpieczeństwa jest ułudą. Właściwie wszystko, co spotkało rodzinę w filmie, może spotkać każdego z nas. Dlatego ogromnie przeżywam ten film
- przyznał Lizut.
Producent wspomniał o długim castingu, który zaowocował wspaniałą obsadą.
- Anastasiia Karpienko jest w tej chwili jedną z najbardziej popularnych i wybitnych aktorek w Ukrainie, laureatką nagrody w Locarno. Mąż Anastasii, dźwiękowiec filmowy jest na froncie już od dwóch lat. Dla niej ten film był niezwykle ważny także na poziomie osobistym (...). Z kolei Roman Lutskyi to aktor teatru w Iwano-Frankowsku, jednej z ważniejszych scen europejskich. Zna go także polska publiczność - zagrał Hamleta w spektaklu Mai Kleczewskiej. Bardzo cieszymy się, że ci wybitni artyści dołączyli do naszej obsady. Jak to zwykle bywa u Damiana Kocura, partnerowali im naturszczycy
- wyjaśnił.
Łącznie do naboru zgłoszono 11 filmów, z których jeden nie spełnił wymagań formalnych. Oprócz obrazu Kocura o status polskiego kandydata do Oscara ubiegały się: "Drzewa milczą" Agnieszki Zwiefki, "Idź pod prąd" Wiesława Palucha, "Jedna dusza" Łukasza Karwowskiego, "Kobieta z..." Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta, "Kos" Pawła Maślony, "Ludzie" Macieja Ślesickiego i Filipa Hilleslanda, "Minghun" Jana P. Matuszyńskiego, "Tyle co nic" Grzegorza Dębowskiego oraz "Życie i śmierci Maxa Lindera" Edwarda Porembnego.
97. gala wręczenia nagród Amerykańskiej Akademii Wiedzy i Sztuki Filmowej odbędzie się w nocy z 2 na 3 marca 2025 r.