W tym roku na terenie Polski można było obserwować zorze – rzadkie w naszej szerokości geograficznej – już kilka razy, m.in. w marcu i maju. Ale to nie koniec! W nocy z czwartku na piątek niebo rozjaśniły kolejne. Szansa na obserwację tego zjawiska jest naprawdę duża, bowiem burza geomagnetyczna nadal trwa!
Istnieje duża szansa na obserwację zorzy polarnej w Polsce! Pierwsze już rozjaśniły niebo.
Jak tłumaczy Helena Ciechowska z Centrum Prognoz Heliogeofizycznych CBK PAN, widoczna już tej nocy zorza to efekt burzy geomagnetycznej związanej z wyjątkowo silnym rozbłyskiem najwyższej klasy X.
To najsilniejszy (X9.05) rozbłysk obecnego, 25. cyklu słonecznego - poinformowało w mediach społecznościowych Centrum Badań Kosmicznych PAN (CBK PAN).
- Ostatnio obserwowaliśmy już dwa rozbłyski klasy X: 1 i 3 października. Ten ostatni był nie tylko najsilniejszym w tym cyklu, ale też 15. najsilniejszym zarejestrowanym od 1996 r.
– powiedziała ekspertka.
W dobrych warunkach – czyli jeśli niebo nie będzie zachmurzone i z dala do miejsc silnie zanieczyszczonych światłem – zorze mogą być widoczne gołym okiem, chociaż znacznie lepiej rejestrować je za pomocą aparatu fotograficznego, nawet w telefonie.
Helena Ciechowska zaznaczyła, że obecnie wchodzimy w maksimum słoneczne, w którym obserwujemy najwięcej rozbłysków na naszej gwieździe. "Rozbłyski mogą wygenerować koronalne wyrzuty masy. Właśnie one, kiedy docierają do Ziemi, tworzą zorze" – wyjaśniła.
Jak powiedziała ekspertka Centrum Prognoz Heliogeofizycznych, rozbłyski mogą powodować tzw. blackouty radiowe, czyli zakłócenia w komunikacji radiowej.
„To krótkotrwałe zjawisko, niezbyt uciążliwe dla ogółu. Większość ludzi nie komunikuje się na tych częstotliwościach radiowych, na których zakłócenia są zauważalne. Są one natomiast ważne na przykład dla pilotów, wojskowych albo operatorów radiowych”
– tłumaczyła, podkreślając, że bardziej odczuwalne mogą być zakłócenia, które w wyniku burz geomagnetycznych czasem pojawiają się w nawigacji satelitarnej.