Polskie wątki u Verne'a
Juliusz Verne, jeden z najpoczytniejszych francuskich pisarzy swojej epoki wciąż inspiruje. Jego powieści W 80 dni dookoła świata, Podróż do wnętrza Ziemi czy Tajemnicza wyspa to swoisty kanon literatury przygodowo-podróżniczej, sam autor zaś uważany jest za pioniera literatury science fiction. Bohaterowie jego powieści przemierzają najodleglejsze zakątki świata, w poszukiwaniu niezwykłych przygód, w których nie wszystko jest tak oczywiste i prawdziwe, jak mogłoby się wydawać. Temat kapitana Nemo, jednego z ciekawszych bohaterów kultury masowej towarzyszył od dawna Adamowi Węgłowskiemu, autorowi książki Labirynt Verne’a, czyli drugie życie kapitana Nemo, której pierwsze wydanie ukazało się w 2016 r. Po kilku latach autor ponownie wraca do tematu. Prezentowane przez Instytut Polonika drugie wydanie książki o tym samym tytule zostało wzbogacone o nowe informacje dotyczące głównego bohatera, wskazujące na prawdopodobny nadwiślański rodowód kapitana Nemo.

Praca nad publikacją przypominała dziennikarskie śledztwo. W odnalezieniu rozwiązania zagadki, czyli ustaleniu tożsamości kapitana Nemo jako Polaka, pomocne okazały się liczne źródła historyczne, tzn. listy, dokumenty, czasopisma oraz książki. Dużym wsparciem merytorycznym był dla autora dr Krzysztof Czubaszek, prezes Polskiego Towarzystwa Juliusza Verne’a. Powieść zawiera opinie specjalistów, vernistów, jak też sugestie i hipotezy Węgłowskiego. Ta książka jest próbą zagłębienia się w labirynt inspiracji, źródeł i literackich sztuczek, jakimi operował Verne. To było trudne, ponieważ tylko sam genialny Francuz mógłby powiedzieć, co naprawdę siedziało w jego głowie. I potwierdzić, jakim cudem Nemo-Polak z Dwudziestu tysięcy mil podmorskiej żeglugi stał się Nemo-Hindusem w Tajemniczej wyspie.
Uznałem, że muszę uzupełnić książkę między innymi o informacje, które uzyskałem przez minionych kilka lat od Czytelników zainteresowanych tematem. To dzięki wielbicielom twórczości Juliusza Verne’a udało się spojrzeć na tajemniczą postać w nieco inny sposób i uwzględnić w historii wątki, na które wcześniej nie zwróciłem uwagi. Dobrym przykładem jest wątek zaprojektowanej przez warszawskiego inżyniera Hoffmanna łodzi podwodnej, którą planował wykraść Tadeusza Kościuszkę z carskiej twierdzy. Ta szalona historia w niesamowity wręcz sposób pasuje do Labiryntu Verne'a, a wcześniej mi umknęła.
– mówi Adam Węgłowski.
Labirynt Verne’a czyli drugie życie kapitana Nemo to nie tylko książka. Publikacji popularnonaukowej wydanej przez Instytut Polonika towarzyszy gra karciana „Imię Nemo”. Jak zaznacza autor – Gra jest prostsza niż sama książka, w której często napotykamy i gubimy rozmaite tropy. Nie trzeba od razu znać Labiryntu Verne'a, by zagrać w „Imię Nemo”. Tym niemniej egzemplarz książki pomaga przy samej rozgrywce, bo zastępuje... kości do gry. W jaki sposób, to zachowam w tajemnicy. Podsumowując, taki właśnie miałem od początku pomysł: stworzyć grę, która może stanowić komplet razem z książką i będzie w mechanice rozgrywki w prosty sposób wykorzystywać Labirynt Verne'a. Poza tematem, książkę i grę łączą przepiękne grafiki wykorzystujące źródła z epoki. Aż się chce czytać, oglądać i grać – dodaje Adam Węgłowski
Źródło: Instytut Polonika






- Komentarze: 142