Blisko metrowe lalki ożywione rękami artystów lalkarzy i głosami solistów operowych oraz muzyka wykonywana przez zespół instrumentów dawnych. Wczoraj w przepięknej Starej Oranżerii w Łazienkach Królewskich odbyła się premiera teatru marionetek „La serva padrona” Giovanniego Battisty Pergolesiego. Tak Warszawska Opera Kameralna wznawia jeden z najbardziej unikatowych projektów teatralnych w Polsce – Scenę Marionetek!
Włoska opera Pergolesiego powstała na początku XVIII w.
„La serva padrona” (tłum. służąca panią) to opowieść o starym kawalerze Uberto i jego służącej Serpinie. Kobieta źle traktuje swojego pana. Nie tylko nie dba o niego, ale również go terroryzuje. Umęczony mężczyzna postanawia poszukać żony i uwolnić się od dręczycielki. Serpina postanawia, że to ona zostanie jego żoną. Uberto nie chce się na to zgodzić, choć w głębi duszy czuje słabość do kobiety. Serpina postanawia uknuć sprytną intrygę i owinąć mężczyznę wokół palca.
Spektakl w zamierzeniu Pergolesiego, jednego z najznakomitszych przedstawicieli włoskiej opery buffa, czyli opery komicznej, miał być jedynie dodatkowym dziełem wystawianym w przerwach jego opery „Więzień niezłomny”.
Tymczasem stała się hitem. I jest nim do dziś. Popularność przyniósł włoskiemu twórcy utwór „Stabat Mater”, ukończony na dwa dni przed jego śmiercią. Pergolesi zmarł na gruźlicę w wieku 26 lat.
W przedstawieniu „La serva padrona” Warszawskiej Opery Kameralnej głosu marionetkom użyczyli soliści WOK – Marta Boberska oraz Sławomir Jurczak. Operową muzykę wykonują muzycy Zespołu Instrumentów Dawnych Warszawskiej Opery Kameralnej Musicae Antiquae Collegium Varsoviense pod dyrekcją Przemysława Fiugajskiego. Potęga muzyki i operowego śpiewu oraz pieczołowicie wykonane marionetki zawieszone na ponadtrzymetrowych sznurkach zderzają się tu z pewną prostotą opowieści Pergolesiego o kobiecych intrygach i meandrach miłości. Opera jest żartem, obliczoną na szybki efekt teatralną rozrywką. Rozweselaczem.
To bardzo przystępna opera buffa, czyli opera komiczna właśnie. Na potrzeby projektu wybudowano specjalną scenę w Teatrze Królewskim w Starej Oranżerii. Marionetki zostały wykonane przez wybitnych polskich artystów lalkarzy. Blisko godzinna gra jedynie czterech lalek niezmiennie bawi i zachwyca. Oprawa muzyczna dodaje estymy komediowej opowiastce. Przedstawienie zawiera wszystko, co charakteryzuje ambitną sztukę z przymrużeniem oka.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Sylwia Krasnodębska