Dużą radość sprawiło mi to, że mogłem bezkarnie biegać z pistoletem czy siekierą – mówił Marcin Dorociński podczas konferencji prasowej poświęconej polskiemu thrillerowi pt. „Na granicy” Wojciecha Kasperskiego. Film wejdzie do kin w najbliższy piątek.
- Bieszczady są przerażające. Można się w nich zapodziać z miłości, ale i ze strachu. Tego szukaliśmy – opowiadał Dorociński.
Fot: Jan Naj/Gazeta Polska
- Ludzie rzuceni w dzicz muszą stawić czoła różnym przeciwnościom losu i po prostu walczyć o przetrwanie. To prosta opowieść ale staraliśmy się, by była emocjonalna i gęsta – mówił podczas spotkania aktor Andrzej Chyra.
Fot: Jan Naj/Gazeta Polska
Fot: Jan Naj/Gazeta Polska
Fot: Jan Naj/Gazeta Polska
Fot: Jan Naj/Gazeta Polska
Mateusz (Andrzej Chyra), wraz z synami Jankiem (Bartosz Bielenia) i Tomkiem (Kuba Henriksen) wybierają się w Bieszczady. W oszczędnej w słowach produkcji nie wiemy o nich zbyt wiele. Ojciec złamany stratą żoną nadużywa alkoholu i nawet nie sili się na wdrażanie jakichkolwiek metod wychowawczych. Synów od rozterek ojca bardziej interesuje to, czy w odludziu, na które ich wywiózł jest zasięg w komórce.
Sytuacja zaczyna się komplikować, gdy w stronę drewnianej, zimnej i trzeszczącej chaty, w której mają mieszkać, zbliża się zakrwawiony i konający z zimna mężczyzna (Marcin Dorociński). Wkrótce najczarniejsze scenariusze zaczną się spełniać.
Recenzja filmu jutro w „Gazecie Polskiej Codziennie”
Źródło: niezalezna.pl
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Sylwia Krasnodębska