- Poziom skłonności do szczepień zatrzymał się na poziomie 70 procent. W tej chwili mamy wyszczepienie dorosłej populacji rzędu 60 procent, to nie mamy już tak wiele przestrzeni - poinformował Adam Niedzielski. Wyjaśnił również, że rząd nie chce stosować środków przymusu, gdy tylko 30 procent społeczeństwa jest przeciwne szczepieniom. - Można wprowadzać różne regulacje, ale te regulacje powinny trafiać na odpowiednio przeanalizowane preferencje społeczne - zaznaczył.
W dzisiejszym komunikacie Ministerstwo Zdrowia podało najnowsze dane o 2640 nowych zakażeniach koronawirusem. Dodano, że zmarło 40 osób. Chociaż rośnie liczba chorych, póki co rząd nie zdecydował się na wprowadzenie dodatkowych obostrzeń.
Pytany na antenie TVN 24 o ewentualne restrykcje dla osób, które nadal się nie zaszczepiły, minister zdrowia Adam Niedzielski uspokoił nastroje.
- Poziom skłonności do szczepień zatrzymał się na poziomie 70 procent. W tej chwili mamy wyszczepienie dorosłej populacji rzędu 60 procent, to nie mamy już tak wiele przestrzeni
- tłumaczył.
Wyjaśnił również, że rząd nie chce stosować środków przymusu, gdy tylko 30 procent społeczeństwa jest przeciwne szczepieniom.
- Można wprowadzać różne regulacje, ale te regulacje powinny trafiać na odpowiednio przeanalizowane preferencje społeczne
- zaznaczył.
Potwierdził również, że szczyt czwartej fali prognozowany jest na przełom listopada i grudnia. Wtedy też okresie dzienna liczba zakażeń koronawirusem może sięgać 10 tysięcy.
- Nie sprawdziły się scenariusze mówiące o 15 tysiącach nowych przypadków w październiku
- dodał.