Zeszłoroczny spadek brytyjskiego PKB był nieco mniejszy niż wynikało z pierwszych szacunków - wyniósł 9,8 proc., a nie 9,9 proc. - ale i tak jest to najgorszy wynik od ponad 300 lat - poinformował brytyjski urząd statystyczny ONS.
Korekta wynika z lepszego niż początkowo podawano czwartego kwartału, gdy wzrost wyniósł nie 1,0 proc., lecz 1,3 proc.
Nie zmienia ona faktu, że całoroczny spadek PKB jest rekordowy. ONS zaczął mierzyć PKB po II wojnie światowej i nigdy wcześniej roczny spadek nie był wyższy niż 4,1 proc. Ale według wstecznych, szacunkowych wyliczeń Banku Anglii, jest to największy roczny spadek PKB od 1709 r.
Na ten rekordowy spadek wpłynęły przede wszystkim wyniki za drugi kwartał 2020 r., gdy PKB spadł o 19,5 proc., co było efektem wprowadzonego pod koniec marca pierwszego lockdownu. Wraz ze spadkiem o 2,9 proc. w pierwszym kwartale zaowocowało to pierwszą recesją od światowego kryzysu finansowego z lat 2008-2009. Z kolei w trzecim kwartale odnotowano rekordowo duży wzrost w stosunku do poprzedniego - o 16,9 proc.
Wzrosty w trzecim i czwartym kwartale nie wystarczyły jednak jeszcze do odrobienia wcześniejszych spadków i wartość PKB - po uwzględnieniu skorygowanych danych - nadal jest o 7,3 proc. niższa niż przed początkiem pandemii koronawirusa. W połowie marca gubernator Banku Anglii Andrew Bailey mówił, że brytyjska gospodarka może wrócić do poziomu sprzed pandemii jeszcze przed końcem tego roku.
Spośród państw europejskich o porównywalnym potencjale gospodarczym, tylko Hiszpania zanotowała w 2020 r. większy spadek PKB - o 10,8 proc. Ale dzięki szybko prowadzonym szczepieniom przeciw Covid-19 Wielka Brytania prawdopodobnie będzie miała też najwyższe odbicie - Bank Anglii szacuje, że w 2021 r. PKB wzrośnie o 5 proc.