– Generalnie rzecz biorąc, najwyższy czas, by na salę sądową powróciła godność sędziowska, a społeczeństwo zaakceptuje nas jeśli zrozumie, że stanowimy odcinającą się od czasów PRL-u jedność, godnie reprezentującą wymiar sprawiedliwości w Rzeczypospolitej Polskiej – mówi nam sędzia Teresa Kurcyusz-Furmanik, która kandyduje na członka Krajowej Rady Sądownictwa z poparciem Klubów „Gazety Polskiej” i środowiska Strefy Wolnego Słowa.
Wiele zostało w ostatnim czasie powiedziane o sędziach, sądach. Czy wprowadzone zmiany mogą spowodować, że opinia o władzy sądowniczej ulegnie zmianie?
Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa, bo w mojej opinii problemy z jakimi borykają się sądy, a w konsekwencji przyczyny utraty zaufania społeczeństwa do władzy sądowniczej, nie są problemami ostatnich miesięcy, czy kilku tylko lat. Nawarstwiają się już od dawna. Jeżeli tak się stało, że powszechne są już głosy niezadowolonych z pracy wymiaru sprawiedliwości, wręcz konieczne jest zaradzić temu jak najszybciej. Zacznę może od zacytowania stanowiska przedstawionego w Rekomendacji Komitetu Ministrów (CM/Rec(2010)12) przyjętego w 2010 roku na posiedzeniu w Rzymie. Zgodnie ze Statutem Rady Europy Komitet Ministrów jest jej organem, a każde państwo członkowskie posiada tam jednego przedstawiciela i każdemu przedstawicielowi przysługuje jeden głos. Ustalenia Komitetu mogą, w stosownych wypadkach, przybierać formę zaleceń dla rządów członków. Poruszano tam problemy niezależności, efektywności pracy i odpowiedzialności sędziów. Stwierdzono, że – „sędziowie którzy są częścią społeczeństwa i któremu służą, nie mogą skutecznie zarządzać wymiarem sprawiedliwości bez zaufania publicznego. Powinni oni zapoznać się z oczekiwaniami społeczeństwa co do systemu sądowego i skargami dotyczącymi jego funkcjonowania”. Te skargi, które obejmują funkcjonowanie polskiego wymiaru sprawiedliwości, odnoszą się głównie do podstawowych spraw zagwarantowanych w artykule 6 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Wystarczy zapoznać się z wytycznymi w zakresie stosowania artykułu 6 przygotowanymi przez Radę Europy i Europejski Trybunał Praw Człowieka z 2013 roku – dostępnymi na stronie Trybunału - by nie mieć wątpliwości, że skargi te nie były pozbawione racji. Artykuł 6 Konwencji mówi, że każdy ma prawo do sprawiedliwego i publicznego rozpatrzenia jego sprawy w rozsądnym terminie przez niezawisły i bezstronny sąd.
Zatem artykuł 6 Konwencji stanowi o gwarancji bezstronności i niezawisłości, które obecnie poddawane są w wątpliwość ze względu na nowelizację przepisów o ustroju sądów powszechnych, a przede wszystkim nową ustawę o Krajowej Radzie Sądownictwa. Czy rzeczywiście polski wymiar sprawiedliwości popadnie w konflikt z regulacją artykułu 6?
Odpowiedź wprost wynika z orzecznictwa Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości przedstawianego we wspomnianych przeze mnie wytycznych Rady Europy. Chociaż pojęcie podziału władz pomiędzy politycznymi organami rządu a władzą sądowniczą nabiera coraz większego znaczenia w orzecznictwie Trybunału, to jednak ani artykuł 6 ani żaden inny przepis Konwencji nie nakłada na państwo wymogu stosowana się do jakichkolwiek teoretycznych, konstytucyjnych koncepcji, dotyczących dopuszczalnych granic interakcji pomiędzy władzami. Zasadniczą kwestią do rozstrzygnięcia zawsze pozostaje odpowiedź na pytanie, czy w danej sprawie spełnione zostały wymogi Konwencji (na przykład sprawa Kleyn i inni przeciwko Holandii). W rzeczywistości, pojęcie niezawisłego sądu zawiera w sobie założenie istnienia gwarancji proceduralnych dla oddzielenia władzy sądowniczej od pozostałych władz. Niezawisłość sędziów zostaje podważona w sytuacji, gdy władza wykonawcza interweniuje w toczącej się przed sądami sprawie, z zamiarem wpłynięcia na jej wynik (Sovtransavto Holding przeciwko Ukrainie, Mosteanu i inni przeciwko Rumunii). Natomiast fakt, że sędziowie mianowani są przez władzę wykonawczą i są usuwalni, sam w sobie nie stanowi naruszenia artykułu 6, co Trybunał wskazał, w sprawie Clarke przeciwko Zjednoczonemu Królestwu. Mianowanie sędziów przez władzę wykonawczą jest według Trybunału dopuszczalne pod warunkiem, że nominaci wolni są od wpływów i nacisków przy sprawowaniu swojej funkcji orzeczniczej (sprawa Flux przeciwko Mołdawii). Oceniając fakt mianowania Prezesa Sądu Najwyższego przez władzę wykonawczą Trybunał wskazał, że fakt ten sam w sobie nie podważa niezawisłości sędziowskiej pod warunkiem, że po nominacji nie podlega on jakimkolwiek naciskom, nie otrzymuje jakichkolwiek instrukcji i wykonuje swoje obowiązki w pełni niezawiśle (Zolotas przeciwko Grecji ). Także fakt, że sędziowie mianowani są przez Parlament sam w sobie nie oznacza ich podporządkowania władzom, jeżeli po nominacji nie są wywierane na nich żadne naciski i nie otrzymują oni żadnych instrukcji przy wykonywaniu swoich obowiązków sędziowskich (sprawa Sacilor-Lormines przeciwko Francji). Biorąc pod uwagę orzecznictwo Trybunału odpowiedź na pytanie powinna brzmieć – „nie”.
Także we wspomnianej Rekomendacji podpisanej w Rzymie w punktach 46, 47 stwierdza się, że organ podejmujący decyzję w sprawie wyboru i kariery sędziów powinien być niezależny od władzy wykonawczej i ustawodawczej. W celu zagwarantowania swojej niezależności, co najmniej połowa składu organu powinna być sędziami wybranymi przez swoich kolegów. Zakłada się jednak, że przepisy konstytucyjne lub inne przepisy prawne mogą stanowić, że głowa państwa, rząd lub władza prawodawcza dokonują selekcji i kariery sędziów. Również zatem, w Rekomendacji, często powoływanej przez przeciwników zmian w ustroju sądów nie jest wykluczone mianowanie sędziów przez władzę czy to ustawodawczą czy wykonawczą.
Co w takim razie może świadczyć o złym funkcjonowaniu polskiego sądownictwa?
Wiele świadczy o nierzetelnym wykonywaniu obowiązków demokratycznego państwa, gwarantowanych w art. 6 Konwencji. Trybunał zawsze podkreślał wagę czołowego miejsca, jakie w demokratycznym społeczeństwie zajmuje prawo do rzetelnego procesu sądowego. Wymóg rzetelności dotyczy całego postępowania i nie ogranicza się tylko do rozprawy. Dotyczy organizacji i składu sądu, jak również sposobu prowadzenia postępowania. Do warunków rzetelnego procesu zaliczyć trzeba prawo obywatela do rzetelnie uzasadnionego orzeczenia. W art. 16 Wielkiej Karty Sędziów (Magna Carta of Judges) Konsultacyjnej Rady Sędziów Europejskich, w skład której wchodzą przedstawiciele sędziów z 47 krajów, wydanej z okazji 10 lat jej istnienia, zapisano, że „Dokumenty sądowe oraz decyzje powinny być redagowane w sposób jasny, przystępny i przejrzysty”.
Kolejnym, niezbędnym warunkiem rzetelnego procesu jest wymóg rozpatrywania spraw w rozsądnym terminie, a Konwencja podkreśla wagę procesu wymierzania sprawiedliwości bez opóźnień, zagrażających jego skuteczności i wiarygodności.
W orzecznictwie Trybunału wielokrotnie zwraca się uwagę na konieczność ustanowienia mechanizmów, mających na celu zapewnienie jednolitości orzecznictwa (przykładowo Frimu i inni przeciwko Rumunii). Przyjęto, że powtarzające się wydawanie sprzecznych wyroków może rodzić stan niepewności prawnej, skutkujący zmniejszeniem zaufania publicznego do systemu sądownictwa, podczas gdy takie zaufanie stanowi jeden z kluczowych elementów. A przewlekłość postępowania, niejednolitość orzecznicza, niezrozumiały język dokumentów sądowych to właśnie zarzuty kierowane pod naszym adresem.
Zatem jest jakaś szansa, ze polski proces stanie się procesem rzetelnym w rozumieniu Konwencji?
Proszę pozwolić, że znowu powrócę do cytowanej Rekomendacji, w której podkreśla się, że każde państwo powinno przyznać sądom odpowiednie zasoby, udogodnienia i sprzęt, aby umożliwić im funkcjonowanie zgodnie z normami określonymi w artykule 6 Konwencji oraz aby umożliwić sędziom skuteczną pracę. Sędziom należy udostępnić informacje, których potrzebują, aby ułatwić im podejmowanie stosownych decyzji proceduralnych, jeżeli takie decyzje mają konsekwencje finansowe. Do sądów powinna zostać przydzielona wystarczająca liczba sędziów i odpowiednio wykwalifikowany personel pomocniczy. Aby zapobiegać nadmiernemu obciążeniu pracą sądów należy zapewnić możliwość powierzenia zadań innych niż sądowe innym odpowiednio wykwalifikowanym osobom. I to jest bardzo ważnym zaleceniem. Nie można bowiem ukrywać ogromnego obciążenia sędziów, zwłaszcza sądów rejonowych, a zamarzyć oni tylko mogą o osobistym asystencie, albo wręcz biurowym pracowniku zdejmującym z sędziego wiele praco i czasochłonnych czynności. Pomocą byłoby także nie nakładanie na sędziów sporządzania wielostronicowych uzasadnień obejmujących tzw. stany historyczne. Trybunał wskazał, że artykuł 6 Konwencji zobowiązuje co prawda sądy do podania uzasadnienia dla wydanych przez nie orzeczeń, jednak nie jest to wymóg szczegółowej odpowiedzi na każdy argument. Dobrze byłoby sięgnąć do praktyki innych krajów europejskich np. Szwecji, w której uzasadnienia w sprawach karnych są niezwykle zwięzłe. Strona, która rozumie wyrok i uzasadnienie, jest bardziej skłonna zaakceptować wynik postępowania. W Holandii uruchomiono projekt mający na celu dostosowanie procesu informowania o procedurach sądowych do potrzeb indywidualnego interesanta. Zamiast broszur informacyjnych zaczęto inwestować w stanowiska obsługi interesanta, zmieniono także podejście z „informowania” na „odpowiadanie na pytania”. Sądy zmodyfikowały również formularze korespondencji ze stronami – niezrozumiałe prawnicze zwroty zastąpiono bardziej potocznymi sformułowaniami. Sędziowie zachęcani są do zmiany sposobu formułowania orzeczeń na mniej formalny. Dzięki wprowadzonym zmianom nie tylko poprawiła się ocena pracy sądów przez społeczeństwo, ale spadła również liczba apelacji. Zmiana języka komunikacji ma być realizowana poprzez modyfikację wzorów pism procesowych oraz postanowień, a także poprzez zachęcanie pracowników sądów do zmiany słownictwa w kontaktach z interesantami na mniej profesjonalne. W opinii doradczej Rada Konsultacyjna Sędziów Europejskich (CCJE ) zwraca uwagę na konieczność zapewnienia w sądzie warunków gwarantujących komfort przebywania w nim interesantów, przy jednoczesnym wzmacnianiu profesjonalizmu sądownictwa. W Hiszpanii sędzia, w celu zagwarantowania przejrzystości wymiaru sprawiedliwości, musi spotkać się z interesantem, który złoży o to wniosek i wyjaśnić ewentualne wątpliwości, dotyczące jego sprawy. Z kolei w Danii sędziowie są zobowiązani pomagać stronom w prowadzeniu prostych spraw cywilnych rozstrzyganych w ramach postępowania przyspieszonego, w których koszt wynajęcia adwokata byłby nieproporcjonalnie duży do wartości przedmiotu sporu.
Jest zatem dużo do zrobienia?
Sami nie damy rady, musimy mieć wsparcie ze strony ustawodawcy i władzy wykonawczej, aczkolwiek od nas, sędziów, wiele zależy. Kto będzie kształcił nowe kadry i według jakich wzorów, ma również ogromne znaczenie.
Obecnie brak jest dobrych wzorów do naśladowania?
Aż do czasów obecnych brak było jednoznacznego, transparentnego przekazu o całkowitym odcięciu się, w pełnym tego słowa rozumieniu, od wzorów wymiaru sprawiedliwości nabytych w czasach PRL. Zmiany prawa jakie wprowadzone zostały dopiero w 2001 roku nazwałabym raczej niezbędnymi ustrojowymi korektami. Nie mam nic do zarzucenia moim koleżankom i kolegom sędziom, z którymi stykam się na co dzień. Jednak generalnie rzecz biorąc, najwyższy czas, by na salę sądową powróciła godność sędziowska, a społeczeństwo zaakceptuje nas jeśli zrozumie, że stanowimy odcinającą się od czasów PRL-u jedność, godnie reprezentującą wymiar sprawiedliwości w Rzeczypospolitej Polskiej.
CZYTAJ WIĘCEJ: Teresa Kurcyusz-Furmanik – nasz kandydat do KRS! Wyraź swoje poparcie