GaPol: TRUMP wypowiada wojnę cenzurze » CZYTAJ TERAZ »

Sondaż - któż się podnieca?

Od wielu lat piszemy, że sondaże są niewiarygodne, że zawsze jedną partię zaniżają, a inna zawyżają. No, chyba, że trzeba zmobilizować i przestraszyć elektorat, że oto wróg nadchodzi, wymachując pochodniami. Słusznie zresztą piszemy.

Od wielu lat piszemy, że sondaże są niewiarygodne, że zawsze jedną partię zaniżają, a inna zawyżają. No, chyba, że trzeba zmobilizować i przestraszyć elektorat, że oto wróg nadchodzi, wymachując pochodniami. Słusznie zresztą piszemy.

Sondaże uaktualniają się w bardzo krótkim okresie, 2-3 dni przed wyborami, żeby wyniki nie różniły się od rzeczywistych zbyt drastycznie i wracają do swoistej „normy” w tydzień po wyborach. Wtedy mądrzy komentatorzy wyjaśniają, że PO wzrosło na skutek wrogiej retoryki PiS, który zniweczył w ten sposób efekty dobrej kampanii wyborczej i zmiany wizerunkowej. Do następnych wyborów.

Z tymi ostatnimi sondażami, a zwłaszcza jednym, tym, który wprawił w panikę spore grono niezależnych komentatorów, jak Hartman, którzy zaczęli skamleć „Tusku, zrób coś, obiecaj im lody”, może być różnie. Hmm, to nawet może być dobre - „nie róbmy polityki, róbmy lody!” To i na paradę równości i tęczową niepodległą będzie, jak znalazł. Co, do sondażu, może ma przestraszyć i obudzić lemingi. Może już dłużej nie da się utrzymywać dużej różnicy między realem, a sondażami i trzeba było trochę urealnić. Może ktoś chce dać prztyczka Tuskowi. (...)

Osobiście myślę, najbardziej chodzi o obudzenie Tuska. Bo się chłopina zagubił wyraźnie, albo zawsze taki był, ale teraz to widać, jak przestano go kryć. No i w końcu, na miłość boską, jakie maja być te sondaże, po Amber Gold, po rozpadających się od nowości autostradach, stadionach, z którymi nie wiadomo, co teraz zrobić, po zapaści w wielu dziedzinach, po rozpaczliwych łataniu budżetu, bo bankructwach firm budowlanych, po tych zdjęciach bur(ł)aków z lotniska i sitwy ze stadionu, no, jakie miały być te sondaże, no, jakie? Pytanie, czemu tak długo takie nie były.

Trochę śmieszne są reakcje lewackich komentatorów, że niby „patrzcie, cały czas sondaże były niby fałszywe, a teraz nagle prawdziwe”. Muahaha, pisiory zaczęły wierzyć w sondaże! No, niezupełnie, my dalej zachowujemy spokój, jest raczej odwrotnie, to oni nagle zaczęli rozważać ewentualne błędy warsztatowe, ach, poczekajmy na inne sondaże, to pewnie próbka nie taka i tak dalej. Zatem nagle to lemingi przestały wierzyć w sondaże, z wyjątkiem tych, którzy wierzą nadal i z tego powodu wpadły w ciężka depresję. (...)

Cały wpis czytaj na portalu naszeblogi.pl

 



Źródło: naszeblogi.pl

Seawolf