GaPol: TRUMP wypowiada wojnę cenzurze » CZYTAJ TERAZ »

Czy są stałe łącza?

Na całym świecie media starają się dotrzeć do interesującej je wiedzy. Jednak w Polsce istnieje niepokojący przepływ materiałów między prokuraturą a prorządową „Gazetą Wyborczą”

Na całym świecie media starają się dotrzeć do interesującej je wiedzy. Jednak w Polsce istnieje niepokojący przepływ materiałów między prokuraturą a prorządową „Gazetą Wyborczą”. Precedens w tej sprawie miał miejsce, kiedy przesłuchiwano członków zespołu Antoniego Macierewicza i dokumenty z tego przesłuchania wyciekły właśnie do „GW”. Można było mieć wrażenie, że śledczy specjalnie prowadzili rozmowę w taki sposób, by po wyrwaniu z kontekstu wypowiedzi członków zespołu sprawiały one wrażenie kompromitujących. A potem już red. Agnieszka Kublik mogła łatwo operować paroma efektownymi bon motami w rodzaju „widziałem wybuch w szopie”, rzekomo dyskredytującymi naukowców. Teraz sytuacja się powtarza. „GW” weszła w jakiś sposób w posiadanie zeznań kelnerów, którzy mają ponoć oskarżać PiS o knucie spisku „taśmowego”, za który mieliby zostać wynagrodzeni, kiedy PiS dojdzie do władzy. Do takich sensacji – szczególnie w czasie kampanii wyborczej – trzeba podchodzić bardzo ostrożnie. Należy także postawić pytanie, czy istnieje jakaś forma współpracy między prokuraturą chcącą zaszkodzić kandydatowi opozycyjnemu a gazetą gotową posunąć się bardzo daleko, by pomóc Bronisławowi Komorowskiemu?

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Piotr Semka