Jak komisje śledcze zdemaskowały głupotę polityków od ośmiu gwiazdek Czytaj więcej w GP!

Mija 75 lat od niemieckiej napaści na Polskę

Państwo niemieckie, pomimo podpisanego aktu o nieagresji, bez wypowiedzenia wojny całą swoją siłą militarną wystąpiło przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej.

Państwo niemieckie, pomimo podpisanego aktu o nieagresji, bez wypowiedzenia wojny całą swoją siłą militarną wystąpiło przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej. To był akt barbarzyńskiej napaści, poprzedzony umową pomiędzy Adolfem Hitlerem a Józefem Stalinem o rozbiorze Polski.

Wojna, którą wydali Niemcy Polakom, jest najstraszliwszym wydarzeniem w dziejach narodu polskiego. Do dzisiaj każda polska rodzina odczuwa jej skutki: stratę najbliższych, zniszczony i zagrabiony majątek, przesiedlenia, a w końcu – zacofanie cywilizacyjne i zniszczenie warstwy przywódczej, będące w ostatecznym rachunku wynikiem hitlerowsko-stalinowskiej polityki okupacyjnej i okupacji komunistycznej, do czego by nie doszło, gdyby Niemcy wspólnie z Sowietami nie wywołali wojny.

Niemcy od pierwszych minut wojny w sposób barbarzyński atakowali ludność cywilną, co okazało się ich zwyczajnym zachowaniem podczas sześciu lat wojny. Celem państwa niemieckiego była eksterminacja obywateli Rzeczypospolitej – zarówno środkami militarnymi, jak i masowej zagłady. Wystarczy wymienić takie nazwy, jak: Wieluń, Warszawa, Bydgoszcz, Wawer, Piaśnica, Palmiry, Auschwitz, Kulmhof, Sobibór, Treblinka, Majdanek, Zamojszczyzna, warszawska Wola. Te akty metodycznie przeprowadzanego ludobójstwa, zwrócone przeciwko narodom Rzeczypospolitej, przeciwko Polakom, Żydom, Białorusinom, Ukraińcom, Cyganom, były dokonywane przez zwykłych Niemców wspierających do ostatnich dni wojny totalitarny reżim.

Stoimy przed przedstawicielstwem dzisiejszego państwa niemieckiego, które jest demokratyczne, a jego przedstawiciele mówią, że Niemcy zdają sobie sprawę ze swoich win. Ale zwłaszcza dziś, 1 września roku 2014, w obliczu rosyjskiej agresji na naszego sąsiada i w sytuacji, gdy kanclerz Niemiec nie zgadza się na stacjonowanie wojsk NATO w Polsce, żeby nie drażnić Rosji – trzeba spytać o wiarygodność niemieckich zapewnień.

W języku dyplomacji należy rozumieć słowa pani kanclerz Niemiec wprost jako przyzwolenie na układanie spraw Europy Wschodniej przez Rosję.

A zatem dziś, w dniu rocznicy niemieckiej agresji na Polskę mamy prawo zapytać, czy historia się nie powtarza, czy nie mamy do czynienia z nowym paktem rosyjsko-niemieckim dotyczącym naszej części Europy.
 

*Autor jest prezesem Fundacji Reduta Dobrego Imienia – Polska Liga Przeciw Zniesławieniom

Cały artykuł ukazał się w "Gazecie Polskiej Codziennie"

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Maciej Świrski