Właśnie minęła trzecia rocznica pamiętnej katastrofy smoleńskiej. Były uroczystości, filmy, do Warszawy wybrały się tysiące ludzi, żeby zademonstrować, że pamiętają i chcą, by rząd wreszcie pospieszył się z jej wyjaśnieniem. Co zobaczyliśmy w mediach głównego nurtu? Nic nowego.
Media głównego nurtu, choć dla tych publicznych edukacja obywatelska to zadanie ustawowe, nie przodują niestety w pokazywaniu prawdy.
Najczęściej mącą, bredzą i zakłamują. Jeżeli mamy relację z Marszu Pamięci, to okrojoną do rozczochranych staruszek i bezzębnych szaleńców. Jeżeli film o Smoleńsku, to w pakiecie z fabularyzowaną bzdurą o profesjonalizmie gospodarzy i o generale, który naciskał na pilotów. Podobnie jak pokazany w niedzielę dokument o wrześniu 1939 r., bez jednej ofiary – chodziło nie o dramat napadniętego miasta, lecz o pokazanie zabudowy, w sam raz dla celebrytek, które chętnie poddałyby się najeźdźcy, gdyby taki się pojawił i mogłyby na tym skorzystać.
Nie ma co liczyć na większość mediów. Historia dzieje się na naszych oczach.
Trzeba w niej uczestniczyć. I pamiętać.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Teresa Bochwic