Przerażona jest – w największym skrócie – postkomuna. Dziś ma twarz Donalda Tuska i propagandowe narzędzia jego zaplecza. To nie tylko dawny aparat PZPR-u i służb PRL-u, ale także ta część dawnej opozycji, która wchodząc z ludźmi komunistycznych struktur w trwały pakt, stała się faktycznie rzecznikiem ich interesów. W ostatnich latach czy nawet dniach widać, jak ci dawni działacze opozycji muszą płacić za to wysoką cenę. Mam wrażenie, że coraz wyższą – posuwają się do czynów, na które nigdy wcześniej pewnie by się nie zdobyli.
Okazuje się po prostu, że cena paktu ze złem ma coraz dalej idące konsekwencje etyczne. Władysław Frasyniuk opowiada dzisiaj, że Jarosław Kaczyński podpisał lojalkę. Tym samym powtarza to, co Marek Barański i Jerzy Urban głosili w latach 90., wypełniając instrukcję byłego płk. SB Jana Lesiaka. Jeszcze w latach 90. byłoby to nie do pomyślenia. A dziś, proszę się przyjrzeć: Frasyniuk realizuje spóźnione instrukcje starej SB. Czyż trzeba bardziej wymownego symbolu?
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Joanna Lichocka