Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Sankcje wobec Rosji duszą jej gospodarkę

W zagranicznych mediach (amerykański „Newsweek”, magazyn „Bloomberg”) pojawiały się w ostatnich dniach teksty poświęcone rosyjskiej gospodarce, która mimo amerykańskich i unijnych sankcji pono

W zagranicznych mediach (amerykański „Newsweek”, magazyn „Bloomberg”) pojawiały się w ostatnich dniach teksty poświęcone rosyjskiej gospodarce, która mimo amerykańskich i unijnych sankcji ponoć „odbija się od dna”. W podobnym duchu (cóż za zadziwiająca zbieżność poglądów) wypowiadał się w poprzednim tygodniu przez blisko 5 godz. Władimir Putin podczas dorocznego telewizyjnego show, czyli tzw. rozmowy z narodem.

Putin bagatelizował skuteczność zachodnich sankcji, choć wprawdzie przyznawał, że gospodarkę rosyjską dotknęła recesja w II połowie 2014 r., ale wszystko, co najgorsze, ma ona ponoć już za sobą, a mniejszy import z zagranicy pozwala na zastąpienie go rosyjską produkcją (zarówno w przemyśle, jak i w rolnictwie).

(...)
Siła rubla
Sankcje na Rosję powinny być jednak utrzymane, ponieważ powody ich nałożenia przecież nie ustały (wszak Rosja nie wycofała się ani z Krymu, ani nie przestała wspierać militarnie separatystów w Ługańsku i Doniecku), co więcej, sankcje są jednak, wbrew opiniom rosyjskiej propagandy, bardzo skuteczne. Trudno sobie wyobrazić, żeby było inaczej, skoro sankcje nałożyły kraje, które sumarycznie odpowiadają za wytwarzanie ponad 50 proc. światowego PKB, podczas gdy Rosja ma w nim udział zaledwie w 2,8 proc. Zresztą tak się złożyło (czy całkiem przypadkowo?), że zachodnim sankcjom nałożonym na Rosję towarzyszą dwa inne czynniki, które negatywnie wpływają na rosyjską gospodarkę i jej system finansowy. Pierwszy z nich to gwałtowny spadek cen ropy naftowej (a w konsekwencji także cen gazu ziemnego, bo są one ustalane w rosyjskich kontraktach długoterminowych na podstawie cen ropy naftowej, więc jak te spadają, także mniej więcej pół roku później muszą zostać odpowiednio obniżone ceny gazu) o ok. 50 proc. w stosunku do początku roku 2014 (z ok. 120 dol. za baryłkę do ok. 60 dol. za baryłkę). Drugi to normalizacja polityki pieniężnej przez USA (krok po kroku kończenie przez FED tzw. luzowania ilościowego), co oznacza aprecjację dolara i umacnianie amerykańskiej gospodarki.
Wszystkie te czynniki spowodowały w roku 2014 spadek wartości rosyjskiego rubla w stosunku do dolara o ponad 50 proc., mimo wielokrotnych interwencji walutowych banku centralnego Rosji, na co wydano przynajmniej kilkadziesiąt miliardów dolarów.
Bank centralny Rosji, próbując stabilizować kurs rosyjskiej waluty w stosunku do głównych walut zagranicznych, zdecydował się także na znaczną podwyżkę stóp procentowych (podstawowej z 10 do 17 proc., a więc aż o 700 pkt. bazowych i była to podwyżka niespotykana w europejskich politykach banków centralnych), co oczywiście bardzo podwyższyło stopy procentowe w bankach komercyjnych i utrudnia dostęp do kredytu rosyjskim przedsiębiorstwom (co z kolei powoduje, że duże rosyjskie koncerny chcą się finansować z zagranicznych kredytów). Wszystko to wywołało wysoką inflację, która w 2014 r. przekroczyła 10 proc., a dochody przeciętnej rosyjskiej rodziny straciły w poprzednim roku blisko jedną trzecią swojej siły nabywczej.

Widmo bankructwa
W II połowie roku rosyjską gospodarkę dotknęła recesja (wprawdzie cały rok zakończył się jeszcze wzrostem gospodarczym, który wyniósł jednak zaledwie 0,6 proc. PKB), co oznacza jeszcze głębszą recesję w 2015 i 2016 r. (spadek PKB ma wynieść według rosyjskiego rządu ok. 5 proc., zachodni analitycy prognozują, że będzie on jeszcze głębszy) i jeszcze wyższą inflację (w 2015 r. ma ona wynieść ok. 15 proc.), a w konsekwencji także kolejną falę obniżenia siły nabywczej gospodarstw domowych.
Spadek cen ropy naftowej i gazu znacząco obniżył dochody budżetowe (rosyjski budżet równoważy się przy cenie ropy ok. 100 dol. za baryłkę), co zmusiło rosyjski rząd do cięć wydatków w budżecie na 2015 r. (ocalały tylko środki na wydatki socjalne i zbrojenia) i powiększenia deficytu, który zdecydowanie przekroczył 3 proc. PKB. Wprawdzie dług publiczny Rosji nie jest jak na standardy europejskie wysoki (wynosi ok. 15 proc. PKB), ale już dług zagraniczny sektora publicznego i prywatnego to ponad 700 mld dol. (blisko 70 proc. PKB), a koszt jego obsługi wzrósł w rublach blisko dwukrotnie (po dewaluacji rubla o ponad 50 proc.).

Termin zapadalności dużej części długu prywatnego w Rosji przypada w najbliższych latach i w związku z tym trudno będzie go spłacić (chodzi o duże rosyjskie firmy), więc bez pomocy państwa nie będzie to możliwe (niewykluczone są spektakularne upadłości). Rosyjski rząd uruchamia co rusz programy pomocowe dla przedsiębiorstw (po kilkadziesiąt miliardów dolarów każdy), ale jak się wydaje, są to środki niewspółmierne do przyszłych potrzeb tych firm.

Tekst w całości ukazał się w dzisiejszym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie"

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Zbigniew Kuźmiuk