Wszyscy politycy, którzy mówili, że nadszedł czas na złagodzenie polityki wobec Rosji – bo stała się ona konstruktywnym partnerem dla Zachodu – przekonują się teraz, że ich opinie nie wynikały z realnej oceny sytuacji. Putin, widząc, że jego poparte naciskami politycznymi próby destabilizacji wewnętrznej Ukrainy nie dają spodziewanych efektów, zareagował tym, co jego państwo ma do dyspozycji, czyli brutalną siłą i kolejną fazą agresji. Prezydent Rosji nie mógł pogodzić się z tym, że Ukraina się konsoliduje, a jej rząd i prezydent nawiązują sojusze polityczne przynajmniej z częścią państw Europy.
Obawiam się, że ten konflikt może się rozlać szerzej. Wówczas nie będziemy mówili o problemie starć na granicy rosyjsko‑ukraińskiej, ale o problemie pogranicza Rosji z wieloma innymi jej sąsiadami…
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Krzysztof Szczerski