Jak komisje śledcze zdemaskowały głupotę polityków od ośmiu gwiazdek Czytaj więcej w GP!

Gawarit Maskwa

„Mówi Moskwa”. Dziennikarze w polskich mediach dają Moskwie czas antenowy. Nie chodzi o oficjalny głos, który dla Polski tak czy inaczej jest ważny.

„Mówi Moskwa”. Dziennikarze w polskich mediach dają Moskwie czas antenowy. Nie chodzi o oficjalny głos, który dla Polski tak czy inaczej jest ważny. Chodzi o głos ludzi pracujących dla Moskwy pod przykryciem dziennikarskim, którzy o polityce nie mają nic do powiedzenia.

Z dziennikarzem Leonidem Swiridowem przeprowadził wywiad Konrad Piasecki dla radia RMF FM. ABW właśnie odebrała panu S. oficjalną akredytację, czyli prawo wejścia do budynków rządowych. Kiedyś odebrali mu to prawo, na krótko co prawda, Czesi, wcześniej Białoruś – nawet ona nie życzyła sobie jego obecności w kraju. Takie mamy standardy, można westchnąć. Nie tylko w dziennikarstwie. Właśnie ustąpił Jürgen Ligi, minister finansów Estonii. Na Facebooku wyraził się sceptycznie na temat działalności innego członka rządu, syna rosyjskiego emigranta, który bronił roli ZSRS w ekonomice Estonii. Ligi został skrytykowany w mediach i zagrożono mu wotum nieufności w parlamencie. „Odchodzę, aby rząd mógł spokojnie kontynuować pracę” – uzasadnił swoje odejście. Zaraz, zaraz. Czy ostatnio nie głosowano w polskim sejmie wotum nieufności dla ministra za bez porównania ważniejsze uchybienia? I co? I nic!

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Teresa Bochwic