Jak komisje śledcze zdemaskowały głupotę polityków od ośmiu gwiazdek Czytaj więcej w GP!

Szczęśliwego powrotu

Nie, nie wpadłam w poślizg. Szosa od Torunia nie była mokra, warunki doskonałe, jasny spokojny dzień, sucho. A jednak gdzieś za zjazdem z A1 na Ciechocinek auto zaczęło niebezpiecznie tańczyć.

Nie, nie wpadłam w poślizg. Szosa od Torunia nie była mokra, warunki doskonałe, jasny spokojny dzień, sucho. A jednak gdzieś za zjazdem z A1 na Ciechocinek auto zaczęło niebezpiecznie tańczyć. Nawet po dwa metry w bok, jakby się ześlizgiwało. Było dziwnie pusto, ale nie dało się tak jechać z małymi dziećmi. Zjechaliśmy we Włocławku na zwykłą drogę. Nazajutrz zdarzył się tu śmiertelny wypadek z udziałem trzech aut. Opowiedzieliśmy znajomym. „No przecież to budowali na Euro 2012, śpieszyli się”. To prawda. Spieszył się słynny kolekcjoner zegarków. Uderzająca też była ta pustka na szosie, kierowcy najwidoczniej wiedzieli. Kto jeszcze wie, że A1 na trasie Toruń–Łódź to od dwóch lat bubel? Grożący śmiercią lub kalectwem bubel? W 2013 r. zginęło na polskich drogach blisko 3,4 tys. osób, w 2014 już ponad 5,7 tys. Przeciętnie trzy razy więcej niż w krajach UE. Zwracam się do minister Elżbiety Bieńkowskiej: jakiej warstwy zabrakło na jezdni A1? Kto dopuścił ten bubel do użytku? Gdzie jeszcze jest taka nawierzchnia? Kto wziął łapówkę i jaką? Kto za to siedzi i jak długo? Nie siedzi? A powinien.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Teresa Bochwic