To już po raz piąty odnowione widowisko pasyjne można było zobaczyć w ostatnią Niedzielę Palmową na ulicach Góry Kalwarii. Miasto założone przez biskupa Wierzbowskiego pod koniec XVII w. – wieku wojen – jako Nowa Jerozolima powstało właśnie po to, żeby królewska Warszawa miała swoją Kalwarię, tak jak Kraków ma swoją Kalwarię Zebrzydowską.
Tradycja zapoczątkowana w czasach bp. Wierzbowskiego trwała do rozbiorów, gdy Nowa Jerozolima znalazła się w granicach państwa pruskiego. Wtedy kasata zakonów (a było w Górze Kalwarii kilkanaście klasztorów) spowodowała upadek tradycji misteriów pasyjnych. Ślady po kalwaryjskiej przeszłości są widoczne, trwa pamięć pokoleń i pamięć ziemi – nazwy ulic miasta rozłożonego na planie krzyża – Kalwaryjska i Dominikańska, tak jak założył je bp Wierzbowski, Cedron – nazwa potoku, nieopodal wpadającego do Wisły. Wieczernik, czyli kościół, w którym znajduje się grób błogosławionego Stanisława Papczyńskiego, założyciela zakonu marianów. W XVII w., w czasach ojca Stanisława to właśnie tu odgrywano scenę Ostatniej Wieczerzy. Wtedy misterium pasyjne trwało cały Wielki Tydzień, od wjazdu do Jerozolimy do Zmartwychwstania.
Nowa trasa
I właśnie w Wieczerniku narodziła się idea odnowienia Misterium Męki Pańskiej, chociaż ta myśl krążyła też wśród kilku rodzin zamieszkałych w Górze Kalwarii i w położonym nieopodal Czersku. Ale to właśnie ks. Wojciech Skora, marianin, kustosz grobu bł. Stanisława Papczyńskiego, pomógł tej myśli się skrystalizować i zgromadził wokół siebie ludzi, którzy podjęli to dzieło.
Początki były trudne nie tylko dlatego, że nie wiadomo było, jak ma wyglądać misterium, ale przede wszystkim dlatego, że nie było wiadomo, którędy ma prowadzić droga krzyżowa misterium. W czasach o. Papczyńskiego droga krzyżowa z poszczególnymi stacjami prowadziła od ratusza Piłata (dzisiejszego kościoła na górce) przy głównym placu miasta do wzgórza Golgota ulicą Kalwaryjską.
Siedemnastowieczna Golgota jest dzisiaj cmentarzem i nie ma tu już śladów po istniejącym w tamtych czasach kościele ukrzyżowania. Poza tym odległość pomiędzy początkiem a końcem ulicy Kalwaryjskiej wynosi grubo ponad półtora kilometra – jak się okazało, nagłośnienie wzdłuż takiego odcinka jest tak skomplikowane i drogie, że prawie niemożliwe do zorganizowania. Wreszcie wybór padł na plac między kościołem na górce a ratuszem miejskim. Od początku, od Niedzieli Palmowej w 2010 r. Misterium Męki Pańskiej w Górze Kalwarii rozgrywa się właśnie tam. Siedem scen Męki Pańskiej – Sąd Piłata, Spotkanie św. Piotra, Spotkanie Maryi, Chusta św. Weroniki, Płaczące Niewiasty, Judasz, Golgota.
Przeżycie duchowe
W pierwszym wystawieniu misterium czytany był tekst prozą z lat 30 ub. wieku. Do każdej sceny Jacek Kowalski, bard i współczesny poeta sarmacki z Kórnika pod Poznaniem, napisał pieśni na zamówienie – jeszcze wtedy niesformalizowanego – Bractwa Misterium Męki Pańskiej. Od 2011 r. cały tekst misterium jest autorstwa Jacka Kowalskiego – napisany trzynastozgłoskowcem, dokładnie trzymający się stylu epoki sarmackiej. A zespół Jacka Kowalskiego – Monogramista JK – na żywo gra 15 pieśni misterium, które wchodzą do żywej tradycji wielkopostnej Kościoła w Polsce.
Misterium nie jest jednak przedsięwzięciem rekonstrukcyjnym. To wydarzenie duchowe, bo jest wystawiane na chwałę Bożą i dla przypomnienia Bożego trudu odkupienia świata. Jest to bardzo poważne przedsięwzięcie organizacyjne, w które zaangażowanych jest ponad 150 osób – członków bractwa oraz osób niebędących w tym stowarzyszeniu.
Bractwo jest stowarzyszeniem świeckim, ale jego członkowie przyjęli liczne zobowiązania natury duchowej, które są spisane w statucie bractwa.
Budowanie wspólnoty
Organizowanie misterium oprócz wymiaru religijnego, przywracającego miastu jego pierwotny charakter i pokazującego tysiącom widzów na placu miejskim wydarzenia z Wielkiego Piątku sprzed prawie dwóch tysięcy lat, ma także swój bardzo konkretny wymiar społeczny. Oto okazało się, że w dobie powszechnego i dojmującego egoizmu, który jest po prostu fundamentem ustrojowym III RP, można bezinteresownie zorganizować działania, które mają na celu nie zarobek, lecz oddanie czci Zbawicielowi świata. Żeby to zrobić, trzeba wykorzystać zwykłe świeckie umiejętności – od zarządzania projektami i użycia narzędzi marketingowych, poprzez naukę śpiewu i ruchu scenicznego, zaprojektowanie i szycie strojów, skomponowanie pieśni i napisanie tekstu, fundraising, czyli zdobycie funduszy od sponsorów, namalowanie wizerunku z chusty św. Weroniki (który w trakcie pieśni św. Weroniki rozwija się na ścianie ratusza i ma wielkość 4 x 5 m), po budowę dekoracji. Poza tym trzeba wynająć profesjonalne nagłośnienie (które jest najdroższe – cztery potężne kolumny głośnikowe plus odsłuchy wraz z mikroportami dla aktorów sporo kosztują), zorganizować szybkie łącze do internetu, ekipę do transmisji wideo online oraz catering dla uczestników i demontaż dekoracji. To wszystko wymaga po prostu aktywności.
Misterium jest właśnie przykładem czegoś, co Polsce jest niezbędne, by przetrwała – partycypacji społecznej, czyli aktywności obywateli w działaniach na rzecz wspólnoty. W Górze Kalwarii – w Nowej Jerozolimie – zawsze w Niedzielę Palmową o godz. 15 można zobaczyć, że takie działanie ma sens. Że sensownie ukierunkowany wspólny wysiłek uwzniośla. Że można coś zrobić razem, dzięki temu jesteśmy wspólnotą.
Jak było w tym roku, można zobaczyć na stronie http://kalwaria-mazowsza.org w zakładce „Video”. Zapraszamy za rok!
Autor jest byłym wicesuperiorem Bractwa Misterium Męki Pańskiej w Górze Kalwarii
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Maciej Świrski