Ludowcy straszą możliwością utraty rosyjskiego rynku zbytu na polskie produkty, m.in. owoce. Warto zatem przypomnieć, że dzisiejsza sytuacja w stosunkach unijno-rosyjskich wcale nie była nie do przewidzenia. Na taką okoliczność rząd powinien mieć przygotowane tzw. plany ewentualnościowe, obejmujące także scenariusze gospodarcze.
Tych planów jednak nie ma. Rząd z jednej strony mówi o wspieraniu Ukrainy, z drugiej zaś sugeruje, że nie stać go na żadne kroki w tej sprawie z powodu widma strat. A przecież bez wątpienia jako działanie doraźne możliwy byłby skup interwencyjny towarów rolniczych, zaś we współpracy z naszymi partnerami z Unii Europejskiej można by zmienić kierunek eksportu polskich jabłek.
Tak na marginesie – jeśli Rosja jest tak niepewnym partnerem, to dlaczego pozwolono, byśmy przez ostatnie lata tak bardzo się od niej uzależnili?
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Zdzisław Krasnodębski