Czasem trzeba zrobić krok w tył, by zrobić krok do przodu – tłumaczy nowa dyrektor TVP Biełsat Alina Kouszyk. Jest to jedna z najczęstszych utartych formuł, kiedy się jakiś projekt zwija i nie chce do tego przyznać.
Jeśli agentury lub agentury wpływu poznaje się głównie po owocach, to jak inaczej nazwać faktyczną powolną segmentację, ograniczanie i faktyczne likwidowanie telewizji stworzonej i przez wiele lat prowadzonej przez Agnieszkę Romaszewską? Skandaliczne, dyscyplinarne zwolnienie osoby ważnej nie tylko dla białoruskiej opozycji, lecz także rosyjskich dysydentów już było wyraźnym sygnałem.
Za nim poszły dalsze kroki, w końcu Biełsat ma działać na jednej antenie z dwiema innymi redakcjami, na których czele stanie Michał Broniatowski, były dyrektor… rosyjskiej agencji Interfax. Trzeba przyznać Danielowi Gorgoszowi, likwidatorowi TVP, jedno. W przypadku reprezentowania polskiej racji stanu przez telewizję publiczną jego funkcja jest autentyczna, a nie tylko malowana. Naprawdę ją likwiduje.