Skazanie wybitnego – być może najwybitniejszego – polskiego filozofa, jakim jest Ryszard Legutko, za nazwanie grupy uczniów domagających się usunięcia krzyża w szkole „rozpuszczonymi smarkaczami”,
jest kolejnym skandalem polskiego wymiaru sprawiedliwości. To interwencja w obszary, którymi sąd nie powinien się zajmować. Wyraz „rozpuszczeni” jest absolutnie dopuszczalny, „smarkacze” zaś to określenie pejoratywne, ale nie obelżywe w klasycznym tego słowa znaczeniu. Jeśli sądy zaczną tak głęboko wnikać w debatę, to oznacza to tylko jedno – będą ją cenzurowały, co w tym wypadku się dzieje.
Nieprzypadkowo Ryszard Legutko został skazany za to, że w ten sposób określił tych, którzy domagali się zdjęcia krzyża. Gdyby to byli obrońcy krzyża, nie przypuszczam, żeby sądy pofatygowały się z wydaniem tego typu wyroku.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Bronisław Wildstein