Trudno uwierzyć, że kiedyś poważnie myśleliśmy o PO-PiS-ie. PO coraz bardziej zbliża się mentalnie do partii Palikota. I poza dyskusyjnym liberalizmem gospodarczym, który polega głównie na swobodzie przekrętów finansowych, nie widać, by interesowało ją cokolwiek ważnego dla niepodległościowej części elektoratu.
Na pewno nie został już ślad po zrozumieniu PO dla pamięci narodowej – nawet pieniądze na badania Kwater Wyklętych obcięto. Ostatnie posunięcie to plan reformy uchwał rocznicowych. Niewątpliwie ciągłe wykłócanie się o szczegóły oczywistych, wydawałoby się, oświadczeń z okazji ważnych rocznic musiało nużyć posłów PO. Boli ich najwyraźniej brzuch, kiedy wypada ogłosić rok którejś z wybitnych postaci historycznych. Zapowiedzieli już, że takich uchwał okolicznościowych powinno być mniej – i przystąpili do realizacji. Sprawę weźmie w swoje ręce znana ze swobodnego stosunku do 10 przykazań marszałek Kopacz (herbu metr w głąb). HGW pozwoliła na symbol LGBT na warszawskim pl. Zbawiciela – teraz naprzeciw kościoła św. Anny stanął klub go-golasów. To może od razu powiedzieć, że wyrzucenie Palikota z PO było błędem. I że to najlepszy koalicjant PO, jaki mógł się trafić.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Teresa Bochwic