Wody nie spłynęły bynajmniej w dół do Bałtyku, jak zapowiadał kiedyś prezydent Komorowski. Woda w Polsce płynie nie w dół, jak wszędzie, ale w górę. Bo odkąd rządzi PO, wszystko jest u nas wyjątkowe. W Warszawie skutki rządów PO skupiają się jak w soczewce.
Miasto rozryte, pozalewane, wyłączone centralne arterie, udało się zepsuć nawet metro. Tam gdzie wreszcie coś zbudowano, projekty robili niefachowcy. Inżynierowie dawno wyjechali za hydraulikiem do Paryża czy Londynu. Miasto oszczędza na służbach miejskich, na odpływach, na autobusach, na dzieciach. Na tym, co potrzebne ludziom. Jak w całej Polsce. Dobiega końca zbieranie podpisów o referendum odwoławcze Hanny Gronkiewicz-Waltz. Warszawiacy zorientowali się już, jakie to rządy. Pani prezydent co rok piękniejsza, a Warszawa niszczeje, warszawiacy zaś płaczą i płacą. Nie dotrzymała niemal żadnej obietnicy. Ruch w mieście ostatnio, jak twierdzi, stał się płynny... Mam nadzieję, że niedługo tych rządów. I że z Warszawy weźmie przykład cała Polska. Spływajcie, nawet w górę.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Teresa Bochwic