„Olszewski odchodzi, agenci pozostają” – napisaliśmy 5 czerwca 1992 r. po „nocnej zmianie” – obaleniu rządu Jana Olszewskiego – w niezależnej, choć osaczonej agenturą gazecie „Nowy Świat”. Przedtem wyrzucono z niej naczelnego Piotra Wierzbickiego za tekst Krzysztofa Wyszkowskiego o agenturalności ministra spraw zagranicznych III RP. Nowy naczelny nie opublikował listy agentów. Dzień wcześniej wspominaliśmy jeszcze rocznicę wyborów z 1989 r., gdy komuniści dopuścili kandydatów społeczeństwa. Pamiętam tamtą pochmurną niedzielę, wolne plakaty płonące solidarycą na murach i sznury wyborców. Komuniści przepadli. Ale to był ostatni dzień entuzjazmu wymęczonych ludzi, bo wiodąca opozycja zmartwiła się sukcesem i weszła w kolejne układy.
Nie wiedzieliśmy wtedy, że władza została podzielona, pieniądze wzięli komuniści, a odpowiedzialność za reformy i bezrobocie wezmą „nasi”. W praktyce oznaczało to, że z czasem cała rozpacz i nienawiść oszukanych Polaków skupi się na Związku „Solidarność”. 5 czerwca 1992 r. wszystko było już jasne.
Wróciło nowe, agenci pozostali.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Teresa Bochwic