Nasze ruchy wyzwolenia kobiet, homoseksualistów i lesbijek różnią się od tych na Zachodzie Europy wyjątkową zgrzebnością myśli, mowy i uczynków. Obserwując parady równości i temu podobne eventy, nie sposób nie zauważyć, że w dążeniu do europejskości przed duże „E", cofamy się na pozycje prymitywnych plemion pozbawionych rozumu, urody i wszelkich uczuć. Po zachodnich stolicach latają pokręcone ukraińskie działaczki z Organizacji Femen. Rozrabiają rozebrane od pasa w górę, czemuś przekonane, że nagie piersi robią dziś na ludziach wrażenie. Może na Ukrainie? Na Zachodzie nawet uliczne prostytutki są jako tak ubrane, żeby się nie narazić na karę za nieobyczajność, a na Ukrainie i w Polsce tłuką się po ulicach bezkarnie, pod hasłem walki o równe prawa kobiet i mężczyzn. Te ukraińskie feministki przynajmniej są ładne i zgrabne. Te z warszawskiego Marszu Szmat szpetne i na dodatek niechlujne. One twierdzą, że nie wolno gwałcić z powodu stroju, zachowania i obyczajności kobiet. Prostytutki, alfonsi, fetyszystki, transseksualiści, dewiantki i puszczalskie, swingerzy, rozpustnicy... „to jest nasza noc". Świetnie, wolno wam wszystko, bo jesteście szmatami. Różne są szmaty na tym świecie. Jest ich coraz więcej i z całych sił walczą o zmianę obyczajowości, nawet za cenę gwałtu, zbrodni, pedofilii. Wszak ci, co gwałcą kobiety i dzieci, to też szmaty, jedyne co ich różni od feministycznych dewiantek, to popęd seksualny, do którego zachęca ich hipokryzja i hasło, które brzmi jak przestroga „róbta co chceta".
Nie zauważyłam, żeby te feministki walczyły z pornografią, która dzięki niepohamowanej jej dostępności doprowadziła do gwałtownego wzrostu liczby gwałtów połączonych z morderstwami w całym zachodnim świecie i rozlała się na kraje azjatyckie, gdzie oddziaływanie zachodniej podkultury objawia się w najbardziej dzikich, seryjnych gwałtach.
Panienki grające w filmach pornograficznych to też kobiety. I też szmaty. Z tą jednak różnicą, że są specjalnie dobierane według urody, czego o kobietach z warszawskiej parady nie da się powiedzieć. Pornografia jest w porządku. Nie w porządku są faceci, tak zwani seksiści. A czy są jacyś nieseksiści? Tacy, którzy na widok rozebranej i wyuzdanej dziewuchy nie doznają skoku adrenaliny, tylko wręcz przeciwnie, wręczają jej bukiet róż w nagrodę za otwartość. Na tę nową i odrażającą metodę walki z seksizmem zwróciła uwagę poseł Krystyna Pawłowicz, zyskując szerokie poparcie internautów, również portali – Onetu i Wirtualnej Polski. Jej przeciwnicy próbują ją obrazić, zarzucając jej wiek, staropanieństwo i brak seksapealu. Taka się nie puszcza, więc nie zna się na seksie, a tym bardziej na seksizmie.
No cóż, te szmatki z warszawskiej parady obrzydliwości też będą starsze, a nawet stare, jeśli starości dożyją. Ciekawe, co będą głosić za 50 lat? Pewnie wyższość reumatyzmu nad uwiądem starczym. Życzę powodzenia w marszu stetryczałych szmat.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Krystyna Grzybowska