Już po raz trzeci wiosną nie tylko mogliśmy zobaczyć tłum intelektualistów, myślących o Polsce jako o bliskim kraju i poznać ich idee, ale także zanurzyć się w polskości. Wiosenne dyskusje, diagnozy, a w tym roku drogi naprawy, które podsumował prof. Gliński.
Jakiej Polski chcemy? Na pewno nie takiej – biedniejącej, ograbianej, zapierającej dech niesprawiedliwością; Polski ludzi zachłannych, bezwzględnych, lub – co chyba jeszcze gorsze – zapatrzonych w obłędne idee rewolucji obyczajowej i edukacyjnej.
Odkąd sięgnę pamięcią, chcemy Polski normalnej. Czy to ułuda? Generalnie trzymamy się twardego gruntu. Dobrze zorganizowane państwo dla obywateli, których godność jest szanowana, silne rodziny, świetnie wykształcone dzieci i młodzież, która chce tu zostać i będzie tu miała co robić. Miejsca pracy, nowoczesny przemysł, poszukująca nauka. Odpowiedzialni politycy, sądy sprawowane przez ludzi dojrzałych, dziennikarze z poczuciem służby publicznej. Czy to za wiele?
No tak, pożartowaliśmy w ten sposób przez te parę dni, a w tle było uniewinnienie łapowniczki.
Ale wiara w lepszą Polskę zaczyna wydawać owoce.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Teresa Bochwic