Premier Donald Tusk, dymisjonując Jarosława Gowina, podkreślał, że nie chodzi o poglądy ministra sprawiedliwości, tylko o wystąpienia polityczne nieleżące w kompetencjach ministerialnych. Nie ulega jednak wątpliwości, że działania, które podejmował minister Gowin – atakowany przez „Gazetę Wyborczą” i lewicę – były wyrazem wartości konserwatywnych.
W związku z tym ta dymisja jest ważnym sygnałem dla prawicowych wyborców. PO staje się partią coraz bardziej niespójną wewnętrznie, służącą nie tyle jakiejś politycznej idei, ile establishmentowi, który dryfuje ku lewicy. Z całą pewnością to nie jest ta partia, z którą związał się w 2005 r. Gowin jako senator RP.
Trudno dopatrywać się dziś pierwotnie chadeckiego charakteru PO. Być może konflikt między premierem a ministrem sprawiedliwości jest początkiem rozpadu tej formacji.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Zdzisław Krasnodębski