To zaczęło się po przewrocie 1989 r. Najpierw delikatne, potem agresywniejsze, konsekwentne obarczanie Polaków winą za niemieckie zbrodnie z II wojny światowej. Metody były różne –
dobrze znana to kojarzenie słów „polski”, Polacy” ze słowem „obóz koncentracyjny”, „obóz zagłady” czy po prostu z nazwami, takimi jak Auschwitz, Treblinka, Majdanek. Z tymi straszliwymi symbolami, miejscami męki i śmierci Żydów z całej Europy i Polaków stąd, ginących z rąk hitlerowskiego najeźdźcy. W Berlinie pokazują kolejny film reżysera Lanzmanna („Shoah”), tym razem o Sobiborze. I znowu prasa niemiecka, jakby nie znała prawdy, pisze o „polskim obozie zagłady”. Żyją jeszcze Polacy z numerami na ramieniu, żyjemy my, urodzeni po wojnie w zrównanej z ziemią Warszawie. Drodzy dzisiejsi Niemcy, tyle zrobiliście, by nigdy nie powtórzyła się zbrodnia. Nie zakłamujcie jej zniesławianiem potomków ofiar. Przestajecie być wiarygodni.
Będziemy się bronili. Powstała Reduta Dobrego Imienia Polaków, czyli Polska wersja Anti-Defamation League. Będzie wytaczała procesy tym, którzy tak łatwo zrzucają winę na innych. Oszczercy zapłacą. A gdzie jest polski rząd? Polskie MSZ? Znowu cienko zapiszczy?
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Teresa Bochwic